A A+ A++

Źródło fot. powyżej: NASA

Rosja nie zamierza dłużej kontynuować współpracy na ISS. Po wycofaniu się z międzynarodowej stacji w 2024 roku chce rozpocząć własny program obecności orbitalnej. Rosyjska stacja kosmiczna ROSS (nazwa wymieniona przez rosyjskie media) już istnieje, lecz na razie tylko jako model.

Orbitalna placówka finalnie ma się składać z sześciu modułów. Pierwsza faza konstrukcji stacji ma się rozpocząć w 2025 roku i potrwać do 2030 roku (prawdopodobnie chodzi o umieszczenie pierwszych czterech modułów). Potem nastąpi druga faza, która potrwa do 2035 roku.

Stacja ROSS pomieści cztery osoby. Roskosmos twierdzi, że jej możliwości obserwacyjne będą lepsze niż w przypadku ISS. Posiadanie własnej stacji kosmicznej dla Rosji jest, oprócz wartości naukowych, także sprawą wizerunkową. Pokazałoby to jej niezależność technologiczną od USA. Od czasu wycofania Mira (rosyjskiej stacji kosmicznej wysłanej na orbitę w 1986 roku) w 2001 roku Rosjanie nie mają swojej placówki orbitalnej.

Na koniec ciekawostka – w modelu prawdopodobnie jest widoczny przycumowany nowy statek kosmiczny Orzeł (Orel lub Oryol). Maszyna ta ma mieć możliwość zabrania nawet 6 osób na pokład podczas lotu na niską orbitę okołoziemską (LEO). Oprócz tego Rosjanie mówią o zdolnościach do lotu na Księżyc i na Marsa. Statek Orzeł ma odbyć lot dziewiczy w 2024 roku, lecz data jego startu była już przesuwana.

Zapraszamy Was na nasz nowy kanał na YouTube – tvtech, który jest poświęcony zagadnieniom związanym z nowymi technologiami. Znajdziecie tam liczne porady dotyczące problemów z komputerami, konsolami, smartfonami i sprzętem dla graczy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułElektryk a przyczepa kempingowa. Czy taki zestaw ma sens?
Następny artykułNASZ WYWIAD. Wcisło: Lenz padł ofiarą TVP i swoich pomysłów