Czy to oznacza, że substancja, która zabiła ryby w Nerze, jest już w Warcie? Wędkarze z okolic Koła uważają, że tak. Podkreślają, że o sytuacji na prawym dopływie Warty alarmowali już 7 sierpnia.
Łukasz, wędkarz z Rzuchowa (powiat kolski), pierwsze martwe ryby w rzece Ner zauważył 7 sierpnia. Zrobił zdjęcia i jeszcze tego samego dnia zgłosił sprawę odpowiednim służbom. Przez prawie tydzień nie było żadnej reakcji.
– Pływały martwe płocie, leszcze, liny, okonie. Nawet małe sumy. I wiele innych okazów. Śnięte ryby już dawno są w Warcie i to od tygodnia. Znikoma ich liczba zatrzymała się w roślinności na rzece. Ner po raz kolejny umiera, a winnego katastrofy już nikt nie wskaże – mówi i przesyła zdjęcia ryb, które udało mu się wyłowić z rzeki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS