Funkcjonariusze Straży Granicznej podsumowują jak zmieniła się ich rzeczywistość po wybudowaniu fizycznej bariery na granicy polsko-białoruskiej. Tymczasem aktywiści z Grupy Granica przypominają o wydarzeniach sprzed roku, kiedy na polu pod Usnarzem Górnym koczowisko założyli migranci. Przez kilkanaście dni temat nie schodził z czołówek ogólnopolskich mediów. Do gminy Szudziałowo przybywali celebryci, politycy i dziennikarze. Wielu z nich domagało się wpuszczenia cudzoziemców do Polski, atakując jednocześnie służby mundurowe strzegące granicy.
Jak podaje Straż Graniczna, liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy spadła z 800 do około 80 dziennie. Nie ma też dużych, 50-osobowych grup, które siłowo forsują zabezpieczenia. Obecnie jest to zazwyczaj kilku migrantów.
Nie odnotowuje się są także ataków na funkcjonariuszy. „Brak rzucania kamieniami, petardami, butelkami, żaden funkcjonariusz nie został w ostatnich tygodniach poszkodowany” – piszą strażnicy. Nie są atakowane też samochody służbowe i maszyny budowlane.
Funkcjonariusze mogą szybko dotrzeć na miejsce zdarzenia, dzięki powstaniu drogi technicznej wzdłuż bariery. Mogą też zwalniać inne służby ze wsparcia SG w bezpośredniej ochronie granicy.
1/3
Fakty➡️ Nielegalna migracja po powstaniu bariery fizycznej:
☑️spadek liczby prób nielegalnego przekroczenia granicy z 8⃣0⃣0⃣ w 2021 do max .8⃣0⃣obecnie,
☑️brak dużych 5⃣0⃣-osobowych grup siłowo forsujących granicę, obecnie grupy kilkuosobowe,— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) August 11, 2022
3/3
Fakty:
☑️większa mobilność patroli SG, szybkie dotarcie na miejsce zdarzenia dzięki powstaniu drogi technicznej wzdłuż bariery,
☑️zwalnianie innych służb ze wsparcia funkcjonariuszy SG w bezpośredniej ochronie granicy.#bezpieczeństwo #bezpiecznegranice #wojnahybyrdowa— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) August 11, 2022
Minął rok od wydarzeń pod Usnarzem Górnym, gdzie grupa uchodźców zorganizowała koczowisko. Przypomniała o tym m.in. Grupa Granica.
„Przez kolejne tygodnie osoby tkwiące w potrzasku poddawane były torturom, zabroniono dostarczyć im wody, jedzenia, nie dopuszczano do nich lekarza” – relacjonują aktywiści. „W kolejnych miesiącach uchodźcy stali się ofiarami zbrodni ze strony Polski i Białorusi. Data 9 sierpnia symbolizuje te wydarzenia” – dodają.
Wczoraj minął rok, odkąd @Straz_Graniczna wywiozła na łąkę w #Usnarz Górnym grupę uchodźców, https://t.co/ZeMFrCdOnb z #Afghanistan. Przez kolejne tygodnie osoby tkwiące w potrzasku poddawane były torturom, zabroniono dostarczyć im wody, jedzenia, nie dopuszczano do nich lekarza. pic.twitter.com/iyWKJs8NEu
— Grupa Granica (@GrupaGranica) August 10, 2022
W kolejnych miesiącach #uchodzcy stali się ofiarami zbrodni ze strony #Polski i #Białorusi. Data 9. sierpnia symbolizuje te wydarzenia. Symbolizuje cały proces, który zaczyna się od od odmowy podania Afgańczykom wody, a kończy kolejnymi grobami na podlaskich cmentarzach. (Egala)
— Grupa Granica (@GrupaGranica) August 10, 2022
Równo rok temu polska straż graniczna odprowadziła grupę uchodźców zamiast na placówkę, to na pole w Usnarzu. Próbowali nielegalnie przepchnąć ich przez granicę na stronę białoruską. Niebawem miała o tym usłyszeć cała Polska.
My o tym nigdy nie zapomnimy.— Fundacja Ocalenie (@FundOcalenie) August 9, 2022
Działacze Grupy Granicy słowem nie wspominają o tym, kim byli ludzie koczujący pod Usnarzem – że kilka lat spędzili w Rosji i byli utrzymywani przez Białorusinów. Gdy wprowadzono stan wyjątkowy, migranci zaatakowali polskie służby.
CZYTAJ WIĘCEJ: Usnarz Górny. SG: Białorusini dostarczają imigrantom towary, doładowują im komórki i powerbanki [WIDEO]
Imigranci próbowali wedrzeć się do Polski pod Usnarzem Górnym [WIDEO]. Dwaj żołnierze ranni. Koczowisko zlikwidowane
(orj)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS