A A+ A++

Zgłoszenie do służb dotyczyło, że to może być substancja niebezpieczna. Na miejsce pojechali policjanci i strażacy. Ściągnięto specjalną grupę pirotechniczną, która sprawdziła czy nie są to materiały wybuchowe.

Sprawdzenie było do tego stopnia zaawansowane, że samochód i pojemniki zostały prześwietlone. Dopiero, gdy okazało się, że nie są to materiały wybuchowe do sprawdzenia przystąpili strażacy ze specjalnej grupy ratownictwa chemicznego. Okazało się, że w dwóch pojemnikach znajduje się rtęć. Łącznie 17 kg.

Sam właściciel samochodu miał tłumaczyć, że nie wiedział, co kupił. Jak mówił, przestraszył się zawartości i kupił to od osoby rosyjskojęzycznej. Jego lekkomyślność sparaliżowała na kilka godzin funkcjonowanie mieszkańców.

Biegli sprawdzą czy oprócz rtęci są w pojemnikach jakieś inne, z listy substancji niebezpiecznych i zakazanych. Sama rtęć nie znajduje się na niej – mówi nadkomisarz Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. 

Dopiero po szczegółowej ekspertyzie będzie wiadomo, co dalej z właścicielem pojemników. Na razie nie został zatrzymany, ani nie zostały mu postawione żadne zarzuty.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOSP Miejsce Piastowe w Hankovcach na zawodach sportowo – pożarniczych
Następny artykułRadosny piątek z Pruszkowianką i eurobungee