W zeszłym tygodniu Alpine ogłosiło, że podpisało umowę z Piastrim, powierzając mu rolę kierowcy wyścigowego od sezonu F1 2023. Miałby zająć miejsce Fernando Alonso, który przechodzi do Astona Martina.
Jednak młody Australijczyk zaprzeczył temu twierdzeniu, upierając się, że nie będzie reprezentował stajni z Enstone w przyszłym roku.
Uważa się, że Piastri uzgodnił umowę z McLarenem, na mocy której zastąpi Daniela Ricciardo w brytyjskim zespole.
Piastri jest związany z Renault i Alpine od wielu lat. Jako ich podopieczny zdobywał tytuły w Formule 3 i Formule 2.
Jednak podczas gdy wydaje się, że 21-latek nie jest zainteresowany kontynuowaniem tej relacji, Szafnauer powiedział, że szykują się na batalię prawną, aby rozwiązać zaistniałą sytuację.
– Mieliśmy kontrakt z Piastrim, więc musimy zrozumieć, dokąd nas to kieruje w kontekście prawnym – powiedział Szafnauer. – Wierzymy – i dlatego wydaliśmy oświadczenie – że posiadamy wiążącą umowę. Potrzebujemy więc trochę czasu na zbadanie, dokąd nas to zaprowadzi.
– Jeśli Piastri nie znajdzie się w naszym samochodzie, choć sądzę, że wsiądzie do niego, to odebrałem czternaście telefonów od innych zainteresowanych kierowców. Miejsce u nas jest najbardziej wartościowe, z tych jakie pozostały.
– Nic dziwnego, że tak wiele osób do mnie dzwoniło, ale z tych czternastu na ostatecznej liście będą cztery, a Piastri jest wśród nich – podkreślił.
Alpine nie wyklucza, że jeśli przegra batalię sądową o Piastriego, będzie domagało się od kierowcy odszkodowania, w oparciu o nakłady finansowe, jakie włożyło w rozwój swojego juniora.
– Kontrakt, który mamy mówi, że powinniśmy go wspierać w drodze do Formuły 1, inwestując w niego dużo pieniędzy. W zeszłym roku podstawiliśmy mu bolid, w którym zrobił 3500 kilometrów. Przeprowadziliśmy z nim siedem niezależnych testów, a to nie jest tanie, koszt samego silnika to 1,7 miliona euro – przekazał.
– Wydaliśmy strasznie dużo pieniędzy na Piastriego, aby przygotować go na przyszłość. A jeśli jego przyszłość nie jest z nami, to logiczne i sprawiedliwe jest, że domagamy się odszkodowania – nalegał.
– Rozmawialiśmy z naszymi prawnikami i powiedzieli nam, że jest to wiążący kontrakt, który pozwala nam umieścić Oscara w jednym z naszych samochodów w 2023 roku. Jest też opcja na sezon 2024 oraz możliwość wypożyczenia przez nas kierowcy do innego zespołu. Spodziewałem się po nim większej lojalności wobec ekipy, która przygotowała go do Formuły 1.
– I nie chodzi tu tylko o F1, ale o uczciwość jako człowieka. To jeszcze nie koniec. Podpisał dokument, który mówi, że ma podjąć się czegoś innego, niż to, co zrobił – podsumował.
Video: F1 – Półmetek sezonu – Wygrani i przegrani
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS