A A+ A++

Jeżeli po stronie niemieckiej mówi się o historii, a w rzeczywistości zawsze chodzi o przywileje, komfort lub zyski” – piszą na łamach „Die Zeit” Hedwig Richter i Bernd Ulrich.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

-NASZ WYWIAD. Rosną koszty niemieckiej dominacji. Jaki: Paradoksalnie stanowi to szansę dla Polski, ale musi ona zmienić strategię

-Szykuje się wielki skok na gospodarki UE! Niemcy wyciągnęły wnioski z II wojny światowej, ale nie zrezygnowały z imperialnych ambicji

Brunatna przeszłość była długo wykorzystywana przez Niemców do osiągania politycznych korzyści i uzasadnienia ucieczki przed odpowiedzialnością. Agresja Rosji zmieniła wszystko

— piszą publicyści „Die Zeit”.

Po drugiej wojnie światowej w Niemczech zmagano się z refleksją nad straszną spuścizną własnej przeszłości, z wynikającymi z niej konsekwencjami i problemem wzięcia za nie odpowiedzialności. Ten proces był żmudny, nie był wolny od sprzeciwów, był bolesny, ale przez długi czas był w miarę skuteczny

— czytamy w tekście Hedwiga Richtera i Bernda Ulricha.

Niemiecka kultura pamięci do dziś niemal całkowicie pomija fakt, że napastnicza wojna przeciwko Polsce w 1939 roku była wspólnym projektem Niemieckiej Rzeszy i Rosji Sowieckiej

— przypominają autorzy. Dodają, że ten fakt jest „bardzo nieprzyjemny” zarówno dla konserwatystów, jak i dla lewicy, co tłumaczy przynajmniej częściowo brak empatii wobec Polaków i Bałtów, a także wobec nierosyjskich narodów Związku Sowieckiego.

W ocenie publicystów „polityka odprężenia” mimo wszystko okazała się słuszna i wizjonerska. Bez niej nie doszłoby do upadku ZSRR, a tym samym do powstania Ukrainy. Podkreślają przy tym, iż ich zdaniem słuszna początkowo polityka stawała się z czasem coraz bardziej błędna z uwagi na realizowany przez Putina reakcyjny zwrot w Rosji i odrodzenie imperialnych ambicji.

Publicyści przemilczają fakt, iż obok Rosji imperialne ambicje mają również Niemcy, tyle że realizują je zupełnie innymi metodami niż przywódca z Kremla. Są one zapisane w sposób niepozostawiający złudzeń w umowie koalicyjnej obecnego niemieckiego rządu.

Głęboka wina i tani gaz”, czy może głęboka wymówka i tania ekspiacja?

Hedwig Richter i Bernd Ulrich piszą dalej, że w tym czasie rozpoczyna się inna historia, która często z premedytacją mieszana jest z czasami Brandta.

To jest historia głębokiej winy i taniego gazu oraz handlu, który nie prowadzi do zmian (w Rosji) lecz jeśli już, to do zmian po stronie niemieckiej, opartej na surowcach kopalnych samokorupcji, z pomocą rosyjskiej energii

— piszą Richter i Ulrich dodając, iż przeszłość pełna strasznych zbrodni stała się „wygodną wymówką” do udziału w zbrojnych misjach i uzasadnienia kupna taniego gazu z Rosji, „bo kiedyś napadliśmy na ten kraj i teraz tym bardziej musimy robić z nim interesy, bez względu na innych”.

Jeżeli po stronie niemieckiej mówi się o historii, a w rzeczywistości zawsze chodzi o przywileje, komfort lub zyski, to ten układ może funkcjonować tylko do chwili, aż ktoś wybuchnie śmiechem lub nazwie rzeczy po imieniu

— zauważają autorzy i akurat z tym ostatnim stwierdzeniem trzeba się w pełni zgodzić.

aw/dw.com

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWTA w Waszyngtonie: Zwycięstwo Ludmiły Samsonowej
Następny artykułPIOTR PATKOWSKI: Bezrobocie poniżej 5 procent!