W niedzielę Podbeskidzie Bielsko-Biała wygrało 4:1 na wyjeździe z GKS-em Tychy. Zanim mecz się skończył, doszło do bardzo niebezpiecznego zdarzenia. Iwajło Markow został kopnięty kolanem w tył głowy przez swojego kolegę z drużyny, bramkarza Matveiego Igonena. Zderzenie było tak mocne, że piłkarz padł na murawę. Chwilę później doznał krwotoku.
Markow ma się dobrze i czeka na kolejne wyzwania. “Chcę podziękować”
Całość nagrały kamery telewizyjne. Piłkarze Podbeskidzia natychmiast wezwali klubowych medyków. Ostatecznie interweniować musieli ratownicy medyczni. Markow był przytomny na boisku, jednakże meczu nie dokończył. Bułgar został zwieziony z murawy w karetce. Zabrano go do szpitala, gdzie wykonano potrzebne badania.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Od samego piłkarza dowiedzieliśmy się, że jego zdrowiu nic nie zagraża. – Witam wszystkich. Chcę podziękować każdemu z was za wsparcie. Czuję się już dużo lepiej. Mam nadzieję, że niedługo zobaczymy się na stadionie – powiedział na nagraniu ze szpitala opublikowanym w mediach społecznościowych Podbeskidzia Bielsko-Biała. “Nasz obrońca ma się dobrze i cieszy się ze zwycięstwa nad GKS-em Tychy” – dodał klub w opisie wideo.
Iwajło Markow dołączył do Podbeskidzia w lipcu tego roku. Wcześniej reprezentował barwy izraelskiego Hapoelu Hadera. Z polskim klubem związał się dwuletnią umową.
Sport.pl nadaje prosto z Barcelony
Prezentacja Roberta Lewandowskiego. Pierwszy mecz Polaka w barwach Barcelony na Camp Nou. A także reakcje kibiców, obrazki ze stadionu oraz miejsc, które właśnie teraz stają się sportowym i nie tylko sportowym domem kapitana reprezentacji Polski. To wszystko można śledzić na Sport.pl dzięki relacjom specjalnego wysłannika Dominika Wardzichowskiego. Obrazki, smaczki, relacje na żywo, zdjęcia i wideo. Do śledzenia w Sport.pl, a także na Instagramie i TikToku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS