57 minut temu
Bartłomiej Pawłowski miał świetną okazję, by w czwartym meczu z rzędu zdobyć czwartego gola, ale jego strzał z rzutu karnego obronił Michał Szromnik. Widzew we Wrocławiu bezbramkowo zremisował ze Śląskiem.
Przed meczem najmocniej atmosferę podgrzał Śląsk. W piątek podjął decyzję, że zamyka sektor dla kibiców gości w obawie, że – jak napisał w komunikacie – “na stadionie pojawią się osoby nie będące w żadnym stopniu zainteresowane widowiskiem sportowym, a wyłącznie próbami zakłócania porządku i łamania prawa.”
Kibice Widzewa stwierdzili, że i tak wsiądą do pociągu specjalnego, by pojechać do Wrocławia. Fani Śląska nieoficjalnie zapowiedzieli, że – choć obie strony są zwaśnione – zrobią wszystko, by weszli na stadion. Trzy godziny przed rozpoczęciem meczu klub z Wrocławia opublikował kolejny komunikat. Tym razem zmienił postanowienie z piątku i kibice Widzew będą mogli wejść na mecz.
“Decyzja ta została podjęta w trosce o bezpieczeństwo kibiców obydwu drużyn oraz mieszkańców Wrocławia. Jednocześnie przypominamy, że spotkanie zostało zakwalifikowane jako mecz podwyższonego ryzyka, w związku z czym na obiekcie i w jego bezpośrednim otoczeniu pojawi się zwiększona liczba służb ochrony oraz sił policyjnych.” – podkreśla klub.
– Kibice Widzewa przyjechali do Wrocławia i po konsultacji ze służbami mundurowymi uznaliśmy, że jednak najlepiej będzie przyjąć ich w sektorze gości. Ostudziło to emocje po obu stronach – stwierdził Piotr Waśniewski, prezes Śląska.
Po porażce w ostatnią niedzielę Janusz Niedźwiedź, trener Widzewa zmienił podstawą jedenastkę. Na ławkę rezerwowych trafili Dominik Kun, Juliusz Letniowski i Paweł Zieliński. Pierwszy raz w wyjściowym składzie pojawili się Jordi Sanch … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS