A A+ A++

Jest odpowiedź burmistrza Krasnegostawu na udzieloną miastu przez radę powiatu krasnostawskiego bonifikatę dotyczącą zakupu 1,54 ha działki pod zabudowę wielorodzinną na ul. Granicznej. Robert Kościuk nie zaakceptował 10 procentowego upustu i zaproponował rabat w wysokości aż 80 proc.

Działka na ul. Granicznej, którą rada powiatu krasnostawskiego zgodziła się sprzedać miastu, została wyceniona na 1 214 000 zł. Taka stawka od samego początku dla samorządu miejskiego jest nie do przyjęcia.

Radni z obozu rządzącego starostwem zgodzili się więc na zaproponowaną przez zarząd powiatu 10 procentową bonifikatę, choć opozycja domagała się aż 99-procentowego upustu, tłumacząc, że działka zostanie przeznaczona pod budowę mieszkań, których w mieście brakuje. Jej zdaniem, na inwestycji skorzystaliby też mieszkańcy powiatu, którzy pracują w Krasnymstawie i chcieliby w nim zamieszkać na stałe. Radni opozycji nie zdołali jednak przekonać pozostałych.

Uchwała rady powiatu krasnostawskiego oznacza, że miasto za ponad półtorahektarową nieruchomość musi zapłacić prawie 1,1 mln zł. Z góry było wiadomo, że burmistrz Robert Kościuk takiej ceny nie zaakceptuje, bo w trakcie roboczych spotkań z zarządem starostwa argumentował, że kilka lat temu powiat próbował sprzedać działkę za kwotę trzykrotnie mniejszą i nie było chętnych. Włodarz Krasnegostawu proponował starostwu 750 000 zł. Na taką kwotę zarząd powiatu nie przystał.

Na działce na ul. Granicznej ma powstać co najmniej 80 mieszkań w ramach Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej – SIM Lubelskie, do której przystąpił Krasnystaw. Miasto na początku celowało w ponad dwuhektarową, bardziej atrakcyjną od tej przy ul. Granicznej, działkę na chmielniku, gdzie plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza budownictwo wielorodzinne. Rada powiatu nie wyraziła zgody na jej sprzedaż, tłumacząc, że grunty chmielnika są atrakcyjne, ale tylko w całości.

Żeby nie wypaść z SIM Lubelskie, burmistrz i miejscy radni ostatecznie zgodzili się kupić działkę przy Granicznej. Ale nie za cenę, jaką proponuje starostwo. Zdaniem burmistrza Kościuka oferowana przez powiat cena, nawet z uwzględnieniem 10-procentowej bonifikaty, w dalszym ciągu odbiega od możliwości finansowych miasta, ale również jej rzeczywistej rynkowej wartości. Władze powiatu natomiast są innego zdania i przekonują, że gdyby podzieliły działkę na kilka mniejszych i sprzedały ją pod zabudowę jednorodzinną, zarobiłyby dużo więcej.

Burmistrz Krasnegostawu 21 lipca udzielił odpowiedzi na propozycję władz powiatu. Robert Kościuk podtrzymał zainteresowanie zakupem działki na ul. Granicznej. Jak mówi starosta Andrzej Leńczuk, miasto zaproponowało 80-procentową bonifikatę. Oznacza to, że za działkę na Granicznej jest gotowe zapłacić niespełna 250 000 zł. – W tej sprawie najpierw musi wypowiedzieć się komisja finansów, rozwoju gospodarczego, samorządu i etyki rady powiatu – tłumaczy starosta. – Jeśli jej opinia będzie pozytywna, wówczas przygotujemy projekt uchwały na sesję.

Mało prawdopodobne jest, że komisja zgodzi się na propozycję burmistrza, tym bardziej, że większość radnych w powiecie stoi na stanowisku, że starostwo musi zadbać o swój budżet, bo ciągle przybywa wydatków. Pracownicy starostwa i podległych mu jednostek domagają się podwyżek, są też plany inwestycyjne, które powiat chce realizować, a dochody jakby stanęły w miejscu.

W Krasnymstawie budownictwo wielorodzinne od kilku lat nie rozwija się, a powodem tego jest przede wszystkim brak atrakcyjnych terenów. Z kolei powołana przez miasto kilkanaście lat temu spółka Towarzystwo Budownictwa Społecznego po inwestycji w centrum miasta, która ostatecznie kosztowała więcej niż przypuszczano, przez kilka najbliższych lat nie zrealizuje żadnego projektu, bo nie będzie jej na to stać. (ps)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTamara Gonzales Perea podaje się za uzdrowicielkę. Sprzedaje szamańskie gadżety z Aliexpress za horrendalną cenę
Następny artykułMają most z prawdziwego zdarzenia