Do bohatera trzeba mieć sympatię. Reporterowi, a w każdym razie reporterowi Szczygłowi, człowiek się musi podobać, żeby zostać bohaterem. Ale można go uwieść. Jak Ewa z “Nie ma”, wydanego przed trzema laty zbioru reportaży, która stworzyła Excel swojego życia.
– Napisała do mnie, że ma temat – opowiada Mariusz Szczygieł, kiedy siadamy przy stoliku we Wrzeniu Świata, kawiarni, do której przychodzą dziennikarze i ci, którzy chcą nimi zostać. Wodzą wzrokiem za Szczygłem, kiedy przestawiamy stolik tak, by uciec przed słońcem. – Okazało się, że temat zupełnie nie dla mnie. Ale zaprosiła mnie na obiad, wszedłem, żeby chociaż pogadać. Na półce nad telewizorem miała zdjęcie przystojnego Włocha.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS