Można wymyślać różne wymówki. Polska nowym członkiem UE. Polacy liczebnym narodem. Ale liczby wyraźnie mówią: Polacy są najsłabiej reprezentowaną grupą narodową na średnich i wysokich stanowiskach urzędniczych w komisji UE. W proporcji do udziału Polaków w populacji UE mamy najmniej średnio wysokich urzędników w komisji. Łącznym efektem różnych reguł jest, że Polaków jest najmniej ze wszystkich narodowości na wysokich stanowiskach urzędniczych w komisji UE. Komisja UE systemowo wyklucza Polaków z urzędniczych stanowisk decyzyjnych.
W Komisji UE na stanowiskach urzędniczych (AD grade, dawna „A – policy making grade”) pracuje ponad 14 tys. osób. Jednak Polaków pracuje na tych stanowiskach zaledwie 837. Zwłaszcza mocno Polacy są niedoreprezentowani na średnio wyższych zaszeregowaniach od AD12 do AD15.
Stanowiska urzędnicze w komisji podzielone są na zaszeregowania od AD05 do AD16. Półtorej dekady temu (niebieskie słupki na poniższym wykresie) większość Polaków w komisji pracowała na niższych zaszeregowaniach – od AD05 do AD09. Pomiędzy 2014 a 2022 zauważalnie wzrósł udział Polaków w zatrudnieniu na niższych średnich stanowiskach w UE od AD09 do AD11 (czerwone słupki za rok 2022):
Źródło: Komisja UE
Pomimo wzrostu udziału w zatrudnieniu Polaków na średnich stanowiskach w relacji do naszego udziału w populacji UE jesteśmy nadal niedoreprezentowani na średnich wyższych i najwyższych stanowiskach urzędniczych w Komisji UE:
Źródło: Komisja UE
Nie jest uczciwym argument, że niedoreprezentowanie Polaków wynika, z tego że jesteśmy tzw. nowym członkiem UE i na awans na wyższe stanowiska urzędnicze potrzebujemy po prostu poczekać.
Tak naprawdę stworzono system, który ma obywateli Polski możliwe długo trzymać z dala od stanowisk decyzyjnych. Do UE weszliśmy dwie dekady temu. A nadal mówią nam, że jesteśmy nowym członkiem. W tym systemie pełna ścieżka awansu urzędnika od AD05 (pierwsza praca po studiach) do AD16 (dyrektor generalny) rozpisana jest na cztery dekady. Jeśli by przyjąć, że Polacy z odpowiednim doświadczeniem nie mogą trafić bezpośrednio na wyższe stanowiska do komisji to znaczy, że przez jeszcze kolejne dwie dekady będziemy traktowani jako gorszy nowy członek.
Co więcej ze wszystkich tzw. nowych członków UE Polska ma największą różnicę in-minus pomiędzy udziałem w populacji UE, a udziałem w zatrudnieniu na średnich wyższych i najwyższych stanowiskach urzędniczych w komisji UE. Czym linia na poniższym wykresie niżej od zera tym mniej urzędników w relacji do udziału narodu w populacji UE. I odwrotnie czym linia wyżej powyżej zera tym większa nadwyżka urzędników danej narodowości w relacji do jej udziału w populacji UE.
Źródło: Komisja UE
Owszem jest prawdą, że większe narody UE są zazwyczaj relatywnie niedoreprezentowane w biurokracji UE. Umiejscowienie na każdym szczeblu urzędniczej hierarchii reprezentantów każdego nawet najmniejszego narodu znaczy, że małe narody będą nadreprezentowane wśród urzędników komisji. Jesteśmu w UE średnio dużym narodem. A większość tzw. nowych członków jest relatywnie małymi narodami.
Ale reguły zatrudniania w komisji UE działają łącznie tak, że relatywnie duże narody tzw. starej UE są też zazwyczaj lepiej reprezentowane na średnich i wyższych stanowiskach urzędniczych komisji niż Polacy. Na przykład 67 milionów Francuzów jest zdecydowanie lepiej reprezentowanych na średnio wyższych i najwyższych stanowiskach urzędniczych w Komisji UE:
Źródło: Komisja UE
Podobnie 59 milionów Włochów jest lepiej reprezentowanych niż my:
Źródło: Komisja UE
Że nie wspomnę już o 17 milionach Niderlandczyków:
Źródło: Komisja UE
Na średnio wysokim szczeblu urzędników komisji tj. od AD12 do AD 15 (patrz tabela poniżej, zakreślone na czerwono), gdzie jeszcze się bezpośrednio pracuje, ale ma się już spore wpływy Polacy są najbardziej niedoreprezentowanym narodem UE.
Francja na szczeblach AD12 do AD15 ma zatrudnionych 592 obywateli. Włochy mają 568 swoich obywateli. Niemcy 534 obywateli. Nawet Portugalia z populacją 10 milionów na szczeblach AD12 do AD15 ma zatrudnionych 161 obywateli. Ale Polska ma zatrudnionych na szczeblach AD12 do AD15 zaledwie 64 obywateli. To jest blisko 10 razy mniej niż Francuzi czy Niemcy:
Źródło: Komisja UE
Jeśli by spojrzeć na średnio wysoki szczebel urzędników komisji UE, tj. od AD12 do AD15 – i porównać udział w zatrudnieniu na tych szczeblach do udziały populacji narodowej w populacji UE najbardziej niedoreprezentowanym narodem są… Polacy.
Źródło: Komisja UE
Obsadzenie stanowisk dyrektorskich w Brukseli jest ważne. Pozwala na wgląd na wczesnym etapie tworzenia europrawa w projektowane przepisy. Daje wiedzę o tym o co tak naprawdę chodzi w regulacjach i gdzie można skrzywić je na naszą korzyść lub przynajmniej donieść władzy w Polsce lub polskim grupom interesów, że muszą lobbować za naszym interesem. Niestety Polacy są systemowo wykluczani z udziału na średniowysokim szczeblu urzędniczym w komisji UE.
Powyższe liczby nie oddają mizerność naszych wpływów. Z licznych rozmów wynoszę, że murzyńskość Polaków piastujących urzędnicze stanowiska w Unii powoduje, że udają urzędników europejskich bardziej niż ich koledzy z Niemiec, Francji czy Włoch. OK, tak naprawdę to nie wiem dlaczego, tak robią. Może neoficka gorliwość? Może mała atrakcyjność polskości i mała spoistość polskiej wspólnoty? A może brak umiejętnego przekonania polskich urzędników komisji przez nasze władze krajowe, że z nami warto trzymać?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS