A A+ A++

35-letni Lionel Messi, 30-letni Neymar oraz 36-letni Sergio Ramos strzelali gole w meczu o Superpuchar Francji. Paris Saint-Germain zdobyło pierwsze trofeum pod wodzą Christopha Galtiera dzięki zwycięstwu 4:0 z Nantes.

Sebastian Szczytkowski

Sebastian Szczytkowski


PAP/EPA
/ ABIR SULTAN
/ Na zdjęciu: Neymar

Zespół z Paryża debiutował pod wodzą trenera Christopha Galtiera. Postać ta budzi ciekawość, ponieważ postanowił on prowadzić gwiazdozbiór twardszą ręką niż poprzednicy. Zadanie ma takie samo – Francuz ma pokierować podopiecznych do wymarzonego zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Na dobry początek zdobył z nimi Superpuchar Francji.

W ofensywie Paris Saint-Germain zabrakło Kyliana Mbappe, dlatego do Lionela Messiego i Neymara dołączył na desancie Pablo Sarabia. Partnerem Marco Verrattiego w środku pola był Vitinha, a na regularne granie w mistrzu Francji liczy wreszcie Sergio Ramos.

W 14. minucie była pierwsza, stuprocentowa szansa na gola PSG. W powietrze wyszedł Presnel Kimpembe, przeskoczył przeciwników z Nantes, ale swoim strzałem głową trafił w poprzeczkę. W odpowiedzi były nieznacznie niecelne uderzenia po dośrodkowaniu Ludovica Blasa.

ZOBACZ WIDEO: Tego zagrania nikt się nie spodziewał! Tylko bezradnie patrzyli na piłkę

W piłkarskim przeciąganiu liny skuteczniejsi okazali się gracze z Paryża. W 22. minucie Paris Saint-Germain wyszło na prowadzenie 1:0. Lionel Messi przypomniał o swoich nietuzinkowych umiejętnościach i po położeniu na łopatki Albana Lafonta, oddał uderzenie do odsłoniętej bramki. Podawał Neymar, a próba zatrzymania piłki przez defensora Nantes, tylko pomogła Messiemu w opanowaniu futbolówki.

Druga bramka padła w czasie doliczonym do pierwszej połowy meczu. Za wykonanie rzutu wolnego zabrał się poszkodowany niewiele wcześniej Neymar i oddał kapitalne uderzenie ponad murem na 2:0. Efektowne trafienie Brazylijczyka było klasycznym “do szatni”.

Nantes było już w trudnym położeniu, ponieważ odrobienie dwubramkowych strat do PSG nie było łatwym zadaniem. Praktycznie “po zawodach” zrobiło się w 57. minucie. Po miękkim podaniu Marco Verrattiego, penetrującym pole karne, było uderzenie Pablo Sarabii. Alban Lafont poradził sobie z nim, ale wobec dobitki piętą Sergio Ramosa był bezradny. Zrobiło się 3:0 w Tel Awiwie.

Formalni gospodarze jeszcze nie mieli dość i kontynuowali zabawę. Neymar w 82. minucie strzelił sprytnie z rzutu karnego na 4:0. Ponownie Brazylijczyk wykorzystał wywalczony przez siebie stały fragment gry, ponieważ to jego powalił w szesnastce Jean-Charles Castelletto. Piłkarz, który sprokurował jedenastkę, zobaczył czerwoną kartkę i Nantes kończyło mecz w osłabieniu.

Paris Saint-Germain – FC Nantes 4:0 (2:0)
1:0 – Lionel Messi 22′
2:0 – Neymar 45′
3:0 – Sergio Ramos 57′
4:0 – Neymar (k.) 82′

Składy:

PSG: Gianluigi Donnarumma – Sergio Ramos, Marquinhos, Presnel Kimpembe – Achraf Hakimi (78′ Nordi Mukiele), Marco Verratti (78′ Leandro Paredes), Vitinha (68′ Danilo), Nuno Mendes (68′ Juan Bernat) – Pablo Sarabia (84′ Arnaud Kalimuendo), Lionel Messi, Neymar

Nantes: Alban Lafont – Jean-Charles Castelletto, Andrei Girotto, Nicolas Pallois – Marcus Coco (64′ Samuel Moutoussamy), Moussa Sissoko, Ludovic Blas, Pedro Chirivella (64′ Mostafa Mohamed), Dennis Appiah – Evann Guessand (78′ Sebastien Corchia), Moses Simon

Żółte kartki: Vitinha (PSG) oraz Coco, Moutoussamy (Nantes)

Czerwona kartka: Jean-Charles Castelletto (Nantes) /81′ – za faul/

Sędzia: Orel Grinfeld (Izrael)

Czytaj także: Trener Crotone dotrzymał słowa. Utrzymał zespół, a potem pokonał Włochy rowerem
Czytaj także: Znamy beniaminków Serie A. Polacy cieszą się z awansu

Czy Christophe Galtier sprawdzi się w roli trenera Paris Saint-Germain?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki


Skomentuj

1

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty


Komentarze (1)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDwa razy Widzew odrabiał straty, ale za trzecim się nie udało
Następny artykułMikołaj Marczyk in PFNteam100