Granie niemiecką kartą wciąż opłaca się PiS. Nie o sprawiedliwość tu chodzi

Gdy 1 sierpnia 1944 r. wybuchło w Warszawie powstanie, wściekły Hitler nakazał zrównać miasto z ziemią. Jednym z odpowiedzialnych za realizację tego planu został Gruppenführer SS Heinz Reinefarth. Podległe mu oddziały rozpoczęły metodyczną i bestialską eksterminację warszawskiej Woli, gdzie w pierwszych dniach sierpnia wymordowano, według różnych szacunków, od 40 do 60 tysięcy cywilów.

Gdy w 2014 r. pracowałem nad reportażem o tamtych strasznych wydarzeniach, dotarłem do świadków, którzy cudem przeżyli zorganizowaną przez Niemców rzeź. Bestialstwo oddziałów, którymi dowodził Reinefarth, trudno sobie wyobrazić. Masowe egzekucje, rozstrzeliwanie i palenie ludzi żywcem oraz wszechobecna przemoc, której doświadczali nie tylko dorośli, ale i dzieci. Ci, którzy ocaleli, mówili o „piekle na ziemi”. Ten, który zgotował im taki los, nie poniósł żadnej kary.