Grycan i Koral – te marki znają wszystkie pokolenia Polaków. I nic dziwnego, skoro rynkową ekspansję zaczęły w zamierzchłym PRL, mając za rywali produkowane przez państwowe mleczarnie lody Bambino, Śnieżka, Calypso czy Pingwiny, a potem te “włoskie”, kręcone z automatu.
W pierwszych latach po transformacji obie firmy były już potentatami, ale bezpośredniego starcia unikały. Bracia Józef i Marcin Koralowie od początku stawiali na tzw. lody impulsowe, na patyku, w rożku czy kubeczku, relatywnie niedrogie, spożywane na ulicy. Zbigniew Grycan z rodziną pozostawał wierny lodom klasy premium, oferowanym w ich firmowych lodziarniach bądź sprzedawanym w większych pojemnikach familijnych.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS