Inwencją muszą wykazywać się restauratorzy ze Starego Rynku, żeby przetrwać ciężki czas remontu. Bo klienci latem nie chcą siedzieć w zamkniętych pomieszczeniach, tylko na dworze, a teraz z tym jest kłopot. Potrzebne są więc pomysły, a czasem też poważniejsze inwestycje.
Na Starym Rynku od kilku miesięcy trwa remont. Wszędzie zdjęta jest nawierzchnia, są góry gruzu, ziemia, głębokie wykopy, gigantyczne rury. Tak będzie tu jeszcze przez wiele miesięcy, bo prace zakończą się dopiero jesienią 2023 r.
Dla restauratorów to ciężki czas, dla ich gości również. Stoliczki restauracyjne stoją wprawdzie przed lokalami, ale wszędzie jest kurz, któremu nie jest w stanie zaradzić wykładzina w kolorze trawy, i ogrodzenia, które sprawiają, że klienci czują się jak w klatkach. Do tego warkot maszyn, który zlewa się z muzyką. I jeszcze upał. W takich warunkach wyprawa na rynek do przyjemności nie należy, choć – jak sprawdziliśmy – niektórym się tu nawet podoba.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS