Mafia kierowców podających się za taksówkarzy, która znów rozwinęła skrzydła przy Dworcu Centralnym, to kompromitacja dla służb kontrolnych, porządkowych i urzędników. Państwo oddało zaś zbyt duże pole osobom trudniącym się tzw. przewozem osób.
Z mafią taksówkową w Warszawie przez pewien czas był względny spokój. Po likwidacji okupowanych przez nią postojów przy pl. Zamkowym i Rotundzie w centrum skończyły się skargi na zawyżanie rachunków pasażerom odjeżdżających z tych miejsc.
Także Lotnisko Chopina wyeliminowało naciągaczy, wpuszczając na postój taxi przed terminalem sprawdzone korporacje. Straż porządkowa uporała się zaś z osobami nagabującymi podróżnych w hali przylotów, proponując im przejazd, który okazywał się horrendalnie drogi. Podobne działania przyniosły pożądany skutek w innym siedlisku mafii, którym długo był Dworzec Centralny. Aż do pandemii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS