A A+ A++

Na stadionie przy ulicy Piłsudskiego w Libiążu coraz częściej dochodzi do aktów wandalizmu. Nic dziwnego, że działacze piłkarscy i mieszkańcy nie przebierają w słowach.

Zniszczona bramka na libiąskim stadionie, fot. Facebook

„Frajerze, który pod osłoną nocy potrafisz tylko demolować wspólną własność – jeśli to czytasz, zgłoś się do nas po nagrodę dla „największego frajera roku”. Za połamanie naszej dużej bramki na stadionie mamy dla Ciebie w nagrodę masaż twojego malutkiego mózgu oraz roczną prenumeratę czasopisma „Imbecyle” – napisali w piątkowy wieczór na FB przedstawiciele Szkoły Piłkarskiej Górnik Libiąż.

Zniszczone wyposażenie było warte kilka tysięcy złotych. Sprawa została zgłoszona na policję. Działacze zagrozili, że gdy tylko sprawca zostanie wykryty, opublikują jego wizerunek w social mediach. Zaapelowali do mieszkańców, by reagowali na przejawy wandalizmu.

Podpalane krzesełka, rozbijane butelki

„Szanowna młodzieży, a może dzieciarnio urządzająca sobie posiedzenia – nierzadko zakrapiane alkoholem i innymi używkami – na trybunach. Zastanówcie się, prosimy, czemu to ma służyć takie nagminne niszczenie naszego wspólnego mienia? Notorycznie wyrywane są krzesełka na trybunach, podpalane krzesełka, porozbijane butelki na trybunach i rzucane na murawę. Tony słonecznika i innych śmieci pozostawione na trybunach dla kogo? Kosze są obok, tak trudno z nich skorzystać? Fajnie się siedzi na wyremontowanym, posprzątanym, ładnym, więc czemu o to nie dbacie? To przecież nasze wspólne dobro” – to także wczorajszy wpis od internauty na podobny temat na profilu Spotted Libiąż.

Bezczynność słono kosztuje

Przypomnijmy, że gmina Libiąż w połowie lipca rozpoczęła kampanię „Czerwona kartka dla wandali”. Ma zachęcić mieszkańców do tego, by zadbali o miasto i sołectwa. Uświadomić im, że troska o wspólne dobro nic ich nie kosztuje. Za to bezczynność i ciche przyzwolenie na dewastacje wiąże się z ogromnymi kosztami dla gminy, a więc i dla nich – podatników. W różnych punktach Libiąża, a także Gromca i Żarek pojawiły się czerwone tabliczki. Widnieją na nich mniejsze i większe kwoty. To koszty napraw, jakie poniosła lub będzie musiała ponieść gmina w związku ze zniszczeniami.

Okazuje się, że miejscami, która są dewastowane najczęściej są place zabaw i właśnie boiska. Organizatorzy akcji zachęcają, by osoby będące świadkami dewastacji dzwoniły na numer 112.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł599. urodziny Łodzi. Parada Wolności wraca na Piotrkowską po 20 latach
Następny artykułGastronomia, obsługa klienta i handel – wzrasta liczba chętnych do pracy