A A+ A++

W dzisiejszym tekście chciałbym poruszyć delikatny temat niedoskonałości Switcha. Mija już pięć lat odkąd konsola trafiła do sklepów, a następcy ani nie widać, ani nawet nie słychać. Mówiło się o wersji PRO, natomiast gdzieś tam w plotkach pojawiają się jakieś przecieki o następcy Switcha. Są one jednak mało konkretne i nie pochodzą ze sprawdzonych źródeł. To jak z tym jest? Czy czas obecnego Switcha zmierza już ku końcowi? Podyskutujmy. 

Nintendo Switch jest niewątpliwie olbrzymim sukcesem. Firma doskonale wiedziała co robi, parując ze sobą urządzenie stacjonarne z handheldem, projektując swoistą hybrydę z kapitalnymi funkcjonalnościami. Odpinane joy-cony, stacja dokująca czy wreszcie całkiem potężny układ Tegra X1 od NVIDIA sprawiły, że jak na przenośny sprzęt, była to potężna konsola z ogromnymi możliwościami. Gorzej, gdy podłączaliśmy ją do dużego telewizora, bo tutaj obraz w niektórych tytułach, mimo że ładniejszy niż na ekraniku handhelda, sporo tracił do “dużych” konsol, takich jak PlayStation 4 czy Xbox One. Nie wspominając o ich następcach, czyli PS5 oraz Xbox Series X. 

Czy Nintendo Switch jest na rynku zbyt długo? To wbrew pozorom złożone pytanie

Kupiłem Switcha dwa tygodnie po polskiej premierze, razem z Zeldą w komplecie. O dziwo jednak, o wiele więcej grałem w Mario Kart 8, a od przygód Linka nieco się odbiłem, ale nie zmienia to faktu, że dalej postrzegam najnowszą część serii jako doskonałą grę dla absolutnie wybranych osób. Nie każdemu jednak przypadnie do gustu. Chociaż na naszej stronie mamy wśród społeczności absolutnych fanów twórczości Nintendo, to jednak w Polsce nie jest to zbyt popularna konsola. Widzę to choćby po grupach na Facebooku, które nie skupiają tak zaangażowanych graczy, jakich mamy na PPE.pl. Często padają opinie, że gry na Switcha są infantylne, puste, nudne albo brzydkie, chociaż przecież kupując ten sprzęt powinniśmy doskonale zdawać sobie sprawę, że to tytuły przeznaczone dla uświadomionych użytkowników. 

Tutaj jednak pojawia się inne pytanie – czy brakuje nam prawowitego następcy? Nie żadnych wersji PRO, które dodadzą ewentualne wsparcie rozdzielczości 4K i nieco mocniejszą grafikę, a właśnie zupełnie nowego urządzenia z nowymi pomysłami i rozwiązaniami. Dla mnie Nintendo ma teraz wielki problem. Z jednej strony Switch nadal doskonale się sprzedaje. Z drugiej z kolei widać na każdym kroku, że brakuje mu mocy obliczeniowej, szczególnie w kontekście wydawanych gier od dostawców third party. Z trzeciej, popularny “pstryczek” oferował nietuzinkowe połączenie dwóch rodzajów sprzętów w jednym. Następca mógłby, w oczywisty sposób, kontynuować te ideę, ale czy to nie powtórzyłoby historii z Wii oraz Wii U? Wtedy też po wielkim sukcesie Wii, Nintendo doszło do wniosku, że wystarczy jedynie wrzucić rozwinięcie zamysłu i całość sama się sprzeda. Niestety, byli w ogromnym błędzie. 

Kupiłem Switcha po raz drugi, tym razem stawiając na wersję OLED. To absolutnie idealna, kompletna i znakomicie wykonana wersja tego urządzenia, gdzie brakowało mi właśnie lepszych głośników i porządnego ekranu. Złapałem się jednak na tym, że gram głównie w… tytuły wieloosobowe i familijne, takie jak Nintendo Switch Sports, a nawet Ring Fit Adventure. O wiele większą ochotę mam też na 1, 2 Switch niż masterowanie poziomów w nowym Kirbym. Swoją drogą świetnym, ale prostym – chociaż to przecież gra dla dzieci, to nie mogę oczekiwać skomplikowanych zagadek. Nie mogę także pozbyć się wrażenia, że traktuję PC czy PlayStation 5 jako te “główne” konsole z “poważnymi” grami, a do Switcha siadam tylko wtedy, gdy wpadną goście albo gdy mam ochotę na krótką, kilkunastominutową sesję w tenisa czy kręgle po sieci. 

Czy grafika ma znaczenie? W mojej ocenie ogromne, nawet jeśli mechaniki są najlepsze na świecie

Dochodzimy do momentu tego tekstu, który musiał nadejść i zdaje sobie sprawę, że jest po prostu mocno kontrowersyjny dla wielu z Was. Czy grafika ma znaczenie? Jak najbardziej. Czy to element decydujący o tym, czy bawimy się dobrze czy źle przy jakiejś grze? Dla niektórych jak najbardziej. Bez przesadnych czułości – gdyby Horizon: Forbidden West wyglądał znacznie gorzej, nie zgarniałby tak wysokich ocen. Ten tytuł po prostu na to nie zasługuje, ale odpalamy go i mamy szczękę na podłodze, szczególnie po ostatnich aktualizacjach, które poprawiły wreszcie tryb 60 klatek. O ile The Last of Us II broni się pod względem grafiki, mechanik i samej fabuły, o tyle Horizon pod wieloma względami nie zachwyca lecz… grafikę ma absolutnie topową. Nawet gotów jestem zaryzykować stwierdzenie, że to aktualnie najpiękniejsza gra na konsolach. 

Czy gry na Switcha mogłyby znacznie zyskać, gdyby oferowały jakość 4K i piękne detale? No oczywiście, że tak! Powyższy Xenoblade też mógłby wprowadzić kompletnie nową jakość, bo jak patrzę na ten zwiastun dzisiaj, to… ja wiem, że ta seria ma na naszym portalu ogromnych fanów i złego słowa nie powiem, ale chciałbym jednak zobaczyć coś znacznie ładniejszego. Nowa Zelda z kapitalną grafiką dosłownie wprawiłaby wszystkich w osłupienie. Moc Tegra X1 nie pozwala niestety na uzyskanie spektakularnych efektów i mimo, że oceniam tytuły na Switcha przez pryzmat mocy tego układu, to nie przeskoczę swoich oczekiwań. A te rosną z każdym kolejnym tytułem wydanym na następną generację konsol. Przecież jak wskoczy na salony najnowszy God of War: Ragnarok, potem Hogwarts Legacy, a w przyszłym roku sequel Jedi: Fallen Order, to te produkcje jeszcze bardziej podniosą poprzeczkę. A nie wiemy na ten moment, co szykuje Naughty Dog, bo oprócz remake’u pierwszej części TLOU, muszą przecież dostarczyć jakieś nowe IP. Celowo nie wspominam o grach na wyłączność dla Xboxa, bo te praktycznie nigdy nie były graficznymi tuzami. Halo Infinite wygląda dobrze, Forza Horizon 5 rewelacyjnie, ale daleko im do wyznaczania standardów. 

No i tutaj dochodzimy do sedna – uważam, w taki dość płytki sposób, że następca Switcha mógłby Nintendo bardzo pomóc. Przecież najnowszy Metroid, gdyby go opakować w przepiękną grafikę 4K, a przy tym zachować te wszystkie niezwykłe mechaniki znane z gier japończyków, z miejsca podbiłby serca graczy z całego świata. Także tych, którzy grają wyłącznie na PS5 lub Xbox Series X. Od dawna już uważam, że bzdurą jest, gdy ktoś powtarza, że grafika nie ma znaczenia. Jasne, że ma. Tyle, że nie może pełnić kluczowej, a przy tym jedynej roli w odbiorze danego tytułu. Wspomniany wyżej Horizon całościowo jest dobrą grą, ale absolutnie nie wybitną i na pewno nie zasługuje na oceny w stylu 10/10 czy nawet 9+/10. Ja np. do dzisiaj odpalam pierwszego Maxa Payne’a czy Gothica i mam banana na twarzy, tak jakbym włączył je po raz pierwszy w swoim życiu. Chociaż graficznie się mocno zestarzały, to cenię tam zupełnie inne rzeczy. Ale nawet tutaj, ponieważ mam taką możliwość, przestawiam detale na maksimum i ustawiam rozdzielczość 4K. Nie chciałoby mi się w to grać, jakbym musiał wrócić do komputera z 2002 roku. Jakość, płynność i komfort zabawy mają dla mnie olbrzymie znaczenie. Teraz także 60 lub nawet 120 klatek.

No i tutaj przechodzimy do najważniejszego pytania – czy uważacie, że to już czas na następcę Nintendo Switch? Moja opinia jest taka, że bardzo chciałbym zobaczyć nowy, znacznie potężniejszy model, gdzie deweloperzy zaaplikują znacznie piękniejszą grafikę, zachowując przy tym co najmniej pełen pakiet technicznych możliwości z pstryczka, takich jak choćby zaawansowana kontrola ruchowa. Dodałbym do tego jeszcze więcej elementów w stylu głośników w kontrolerach, oznaczeń, światełek czy może funkcji składania i rozkładania, celem dostosowania do wymogów danego tytułu. Ale to równie dobrze działa w Switchu. Marzy mi się jednak coś więcej. Zapraszam do dyskusji i życzę udanego weekendu! 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułElektrotim wygrał kolejny przetarg
Następny artykułPolicja Chełm: Tour de Pologne w Chełmie – utrudnienia w ruchu drogowym