– Rozmawialiśmy o tym długo. Dostaliśmy naprawdę sporo czasu, by obmyślić plan, co dalej. Ale wie pani, nie chcę, by ktokolwiek pomyślał, że ona migała się od kary. Dlatego muszę zaznaczyć, że Zosia od początku mówiła, że musi ją ponieść. Ona jest matką mojego dziecka, wiem, jaka jest niesamowita. Podjęliśmy decyzję, że zostaniemy razem, że z Anią, naszą córką, poczekamy, aż wyjdzie z więzienia, że będziemy jej grzać miejsce – mówi mi mąż Zosi.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS