Pogoń Szczecin w bardzo słabym stylu pożegnała się z eliminacjami Ligi Konferencji Europy. Sytuacja po pierwszym spotkaniu nie była zła, bowiem piłkarzom Jensa Gustafssona udało się zremisować 1:1. Rewanżowy mecz był już całkowitą dominacją duńskiego Broendby, które wygrało 4:0 i pokonało w dwumeczu polską ekipę 5:1.
Burdy kibiców Pogonii. Duńskie media opisują ich zachowanie
Choć wystarczająco złe wrażenie na boisku zrobili piłkarze Pogoni, jeszcze gorzej poza nim zaprezentowali się kibice klubu. Zachowanie fanatyków szczecińskiej drużyny opisał szef ochrony na stadionie Broendby, Mickel Lauritzen. – Polacy przewrócili płot, potem zamaskowali się i wyciągnęli noże. Nasi pracownicy, jak i policja zasługują na wielkie uznanie za ich pracę przy zatrzymaniu polskich chuliganów – powiedział dla “Ekstra Bladet”.
Ciąg dalszy zdarzeń miał miejsce już poza stadionem. – Na ten atak zareagowali kibice Broendby IF i to nie poprawiło sytuacji. Robiło się bardzo nerwowo, ale ostatecznie dzięki zaangażowaniu policji i ochronie udało się zatrzymać eskalację tego konfliktu – dodał Lauritzen.
Zachowanie kibiców Pogoni skomentowały również duńskie media, określając je jako skandaliczne. Zwrócono również uwagę na fakt, że z fanatykami klubu na meczu nie pojawiły się żadne służby porządkowe. Można więc stwierdzić, że w Broendby obserwowaliśmy powtórkę wydarzeń z pierwszego spotkania. Na stadionie Pogoni kibice duńskiego klubu rzucali bowiem butelkami z wodą i kuflami z piwem w innych kibicujących. Po końcowym gwizdku Duńczycy zaczęli nawet rzucać butelkami w zawodników gospodarzy. – Piłka nożna jest dla kibiców a nie dla hołoty, w tym wypadku duńskiej – grzmiał po meczu w Szczecinie w rozmowie opublikowanej na stronie klubu prezes Jarosław Mroczek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS