1 godz. 47 minut temu
Po domowej przegranej 1-2 z Rapidem Wiedeń, Lechia Gdańsk zakończyła udział w rozgrywkach Ligi Konferencji. Porażka z Austriakami jest bardzo bolesna, bo był to rywal całkowicie w zasięgu Biało-Zielonych.
W swej blisko 77-letniej historii Lechia Gdańsk dopiero trzeci raz zagrała w europejskich pucharach. Każdy z tych udziałów był bardzo intensywny i na długo zapisał się w pamięci kibiców. Tak było z legendarnym dwumeczem z Juventusem Turyn w 1983 r., tak było z zaciętymi spotkaniami z Brondby z 2019 r., tak wreszcie będzie z tegorocznym udziałem Biało-Zielonych w eliminacjach Ligi Konferencji. Najpierw pierwszy w historii Lechii pucharowy awans po dwóch wygranych z macedońską Akademiją Pandew (mecz w Gdańsku został niestety zakłócony przez niepokój na trybunach), potem rywalizacja z Rapidem Wiedeń, zakończona triumfem Austriaków – było 0-0 w Wiedniu i wczoraj 2-1 w Gdańsku. Ten ostatni dwumecz będzie długo rozpamiętywany przez trójmiejskich kibiców, bo Rapid był całkowicie w zasięgu, to drużyna której daleko do czasów świetności z okresu Hansa Krankla i Antonina Panenki.
Czego zatem zabrakło, by wczorajszy dzień był idealny dla gdańskiego środowiska piłkarskiego?
Komunikacja
Tuż po meczu w Wiedniu i obiecującym, bezbramkowym remisie kibice rozpędzili oddolną akcję w mediach społecznościowych pod hasztagiem #TrzyDychyNaLechię. Klub ochoczo do akcji dołączył, angażując weń piłkarzy. Dusan Kuciak z bramkarza zamienił się w sprzedawcę biletów w klubowym sklepie, piłkarze zachęcali do nabycia wejściówek pod powyższym hasztagiem, na całość poszedł Marco Terrazzino pytając: Trzy dychy? A dlaczego nie cały stadion? Wszystko super, sprzedaż biletów ruszyła z kopyta, na dobę przed meczem przekraczając 20 tysięcy. W dzień meczu portal Lechia.gda.pl uzyskał informację z Urzędu Miasta Gdańska, iż impreza masowa formalnie została zgłoszona na…28 tysięcy widzów. Po co promować wydarzenie jeśli nie można wpuścić pożądanej liczby kibiców? Nawet jeśli kupujemy wyjaśnienia rzecznika klubu, o tym że w miarę progresji sprzedażowej, można ustalenia z Miastem zmienić, to zabrakło komunikacji z kibicami, a złość niektórych na klub trudno będzie ugasić.
Ostatecznie jako oficjalną frekwencję podano 23.519 widzów. Można gdybać, czy przez to zamieszanie biletowe część osób zrezygnowało z zakupu? A może tyle realnie osób interesuje się występami Lechii Gdańsk? Pewne jest, że ci którzy byli stworzyli atmosferę iście europejską i pod koniec spotkania napędzali ofensywne poczynania drużyny Lechii.
Ustawienie drużyny
Jakub Kałuziński to zawodnik o najwyższym w Lechii Gdańsk, tzw. “potencjale sprzedażowym”. To czystej wody talent, w dodatku wychowanek. Problem w tym, że to zawodnik stricte ofensywny (tak jak 18-letni Filip Koperski, który dał topową zmianę i asystę grając na prawej obronie), a nie defensywny pomocnik. Wiadomo, że może takim stać się w przyszłości, ale na razie z jego strefy padła bramka dla Akademiji Pandew, to on też faulował Guido Burgstallera po czym sędzia podyktował (wydumany, o czym później) rzut karny. Nie powinno być “jedenastki”, ale trudno nie pozbyć się wrażenia, że urodzona “6” jak Jarosław Kubicki zachowałby w tej sytuacji więcej zimnej krwi i nie faulował austriackiego wieżowca. Zresztą cała ofensywna gra Lechii po wejściu Kubickiego i Flavio Paixao wyglądała w drugiej połowie o niebo lepiej. Strach pomyśleć co będzie w przyszłym sezonie, gdy portugalskiego kapitana zabraknie w Biało-Zielonych barwach.
Transfery
A właściwie ich brak. Dominik Piła, który kontrakt z Lechią podpisał jeszcze zimą pozostaje jedynym letnim nabytkiem gdańszczan. Wierzymy w słowa, Sławomira Wojciechowskiego, który pełni w Lechii funkcję koordynatora ds. kadry (czyli w praktyce – dyrektora sportowego), że ciężko na rynku o kogoś kto realnie wzmocni drużynę, kto będzie znacznie lepszy od zawodników aktualnie będących w kadrze. Osobiście nie jestem zwolennikiem karuzeli transferowej, a wyciskania soków z piłkarzy, którzy są do dyspozycji. Zaskakująco dobrze zagrał w gdańskiej drużynie w dwumeczu z Rapidem, np. Rafał Pietrzak, co do którego umiejętności wielu miało wątpliwości.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS