Maluchy brzechtające się w brodziku, a tuż obok panie i panowie popijający wódkę. To tegoroczna rzeczywistość częstochowskiej letniej pływalni przy ul. Dekabrystów. Ktoś upadł na głowę – twierdzi Czytelniczka.
Pani Aleksandra (nazwisko do wiadomości redakcji) jest mamą dwóch “wczesnych” nastolatek. W poprzednich latach bez obawy chodziła z nimi na letnią pływalnię przy ul. Dekabrystów. – Wiedziałam, że jest bezpiecznie i spokojnie – opowiada. – Nawet mi się zdarzało puścić dziewczyny same.
Los sprawił, że w tym roku sezon zainaugurowała osobiście, z jedną z córek. – I mało nie padłam z wrażenia na widok informacji, czego się można napić w znajdującym się na terenie pływalni letnim ogródku pod parasolami. Nie tylko woda i napoje. Nie tylko piwo nawet. Są drinki i wódka. A to wszystko kilka metrów od brodziku, w którym brzechtają się maluchy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS