Tesla próbowała zmusić swojego klienta do niesłusznego zapłacenia 4500 dolarów za dodatkowe 130 km zasięgu, które zostało zablokowane w pakiecie baterii. Producent samochodów zaczął wycofywać się ze swojej strategii dopiero po wrzawie, która wybuchła w mediach społecznościowych.
Ograniczanie pojemności baterii nie jest dla Tesli niczym nowym. Przykładowo dawny Model S40 to w rzeczywistości zwykły Model S z takim samim pakietem akumulatorów 60 kWh, które programowo ograniczono do 40 kWh pojemności. Był to sposób na zaoferowanie różnych opcji asortymentowych, bez konieczności komplikowania produkcji przy różnych rozmiarach akumulatorów. Później doszły dodatkowe opłaty, które pozwalały właścicielom samochodów odblokować tę “dodatkową” pojemność, jednak Tesla wycofała się z takich praktyk, które przez klientów nie są dobrze postrzegane. Firma nadal używała jednak zablokowanych programowo akumulatorów podczas wymiany gwarancyjnej akumulatorów o określonych pojemnościach – o ile oczywiście nie ma już ich w produkcji. Doprowadziło to jednak do dość zaskakującej sytuacji.
Kupił używaną Teslę 90, która z fabryki wyjechała jako Tesla 60 – jednak zwiększenia pojemności baterii dokonał serwis w ramach naprawy gwarancyjnej. Tesla postanowiła naprawić wcześniejsze przeoczenie i dodatkowo naciągnąć nowego właściciela na sporą opłatę.
Tesla really fires me up sometimes.😡🧵
I have a customer who’s the ~3rd owner of a 2013 Model S 60.
At some point years ago the battery pack was swapped under warranty with a 90 pack. It wasn’t software limited. It was effectively made into a 90 by Tesla.
Years went by.
(1/*)— Jason Hughes (@wk057) July 25, 2022
Do serwisu Tesli zgłosił się klient, który kupił używaną Teslę S90. Okazało się jednak, że w oryginale był to model S60, jednak podczas wymiany serwisowej, auto otrzymało odblokowany pakiet baterii. Serwis postanowił więc zablokować dodatkową pojemność i próbował wymusić 4500 USD za ponowne zdjęcie blokady.
Klient udał się do centrum serwisowego Tesli, aby uzyskać aktualizację komputera, aby jego pojazd mógł pozostać połączony z internetem – starsze pojazdy Tesli miały tylko łączność 3G, która odchodzi do lamusa i potrzebne były ulepszenia. Po wizycie Tesli otrzymał telefon od producenta z informacją, że znaleźli błąd w konfiguracji jego pojazdu i że wprowadzą „poprawkę” do jego samochodu. „Poprawka” przywróciła konfigurację do Modelu S 60 i zablokowała około 130 km zasięgu akumulatora. Klient próbował wyjaśnić sytuację w serwisie Tesli i poprosić o ponowne włączenie opcji, za którą w końcu zapłacił – kupił samochód jako Model S 90, jednak serwis pozostawał niewzruszony.
Furious, he demands they restore it back to the way it was, and they refuse. “We can unlock it for $4,500.”
😡
This guy bought a car, & years later Tesla reaches in remotely with no warning and literally cuts his usable range by a third!
(I confirmed story w/logs)
(4/*)
— Jason Hughes (@wk057) July 25, 2022
Sprawą zajął się haker Jason Hughes, który w przeszłości zdejmował blokady nałożone przez Teslę. W tym przypadki nie potrafił on jednak pomóc i postanowił wykorzystać rozgłos, jaki do tej pory osiągnął, by nagłośnić sprawę. Reakcja była niemal natychmiastowa i wszystko wskazuje na to, że producent samochodów nie jest już zainteresowany pobraniem 4500 USD dodatkowej opłaty, a bateria zostanie przywrócona do maksymalnej pojemności.
Zobacz także:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS