A A+ A++

Wybory nowego premiera Wielkiej Brytanii to także decyzja odnośnie kierunku, w jakim pójdzie ten kraj. Wybór będzie miał wpływ na całą Europę. Do ostatecznej rozgrywki dotarli Rishi Sunak i Liz Truss, którzy w kolejnych wywiadach nazwisko Thatcher wymieniają przy każdej okazji.

Problem w tym, że żadne z nich nie ma w sobie tej syntezy cech, które wyróżniały ich wielką poprzedniczkę. Trzymając się metafory Mitteranda: Truss ma w sobie więcej ze Stalina, Sunak więcej z Monroe. A torysi mają do 5 września czas, by zdecydować, który model przywództwa bardziej im odpowiada.

Wbrew pozorom nie jest to tylko brytyjski problem. W Europie narasta silny kryzys, widać przesilenie na szczytach politycznych w kolejnych krajach kontynentu. W obliczu wojny na Ukrainie i narastającej presji inflacyjnej decyzje o tym, kto – i w jaki sposób – będzie rządził w poszczególnych państwach, ma kolosalny wpływ na sytuację. Zwłaszcza gdy mówimy o tak ważnym kraju, jak Wielka Brytania, która jest jednym z liderów pomocy dla Ukrainy. Dlatego właśnie wybory lidera brytyjskich konserwatystów są tak ważne. Także dla Polski.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzkolne obiady z „rządowej zastawy”
Następny artykułOil permits up for auction in Congo's Virunga park, putting endangered gorillas at risk