A A+ A++

Walter Primrose i Gwynn Morrison pobrali się najpierw w 1980 roku, a potem w 1988 roku. Za drugim razem posłużyli się już fałszywymi dokumentami. Zagadkową historię pary opisują amerykańskie media. „Daily Beast” dotarło do materiałów zgromadzonych przez śledczych, z których wynika, że w 1987 roku Primrose i Morrison „uzyskali akty urodzenia zmarłych amerykańskich niemowląt”. Wtedy Primrose stał się Bobbym Edwardem Fortem, a Morrison – Julie Lyn Montague.

Siedem lat później, w 1994 roku, Walter Primrose wstąpił jako Bobby Fort do Straży Przybrzeżnej. Miał wówczas 39 lat, jednak w fałszywych dokumentach ledwie 27, dzięki czemu został przyjęty do służby. Służył jako technik i posiadał dostęp do wrażliwych danych armii. „Newsweek” opisuje, że mężczyzna służył w straży aż do 2016 roku. Wtedy przeszedł na emeryturę i rozpoczął pracę dla jednej z firm, która jest podwykonawcą Departamentu Obrony.

22 lata więzienia za „spiskowanie” i kradzież tożsamości

Małżeństwo miało wyrobić na fałszywe dane nowe prawa jazdy i dowody osobiste. Primorse miał też otrzymać co najmniej pięć paszportów na nazwisko Fort, a jego żona otrzymała trzy dokumenty na nazwisko Montague. Śledczy zajęli się małżeństwem dopiero w 2018 roku, gdy para złożyła wniosek o wojskowe świadczenia zdrowotne.

Prokuratorzy przejęli korespondencję, które sugeruje, że para używała również innych nazwisk. Zabezpieczono też zdjęcia, które mają wskazywać na związek pary z rosyjskim wywiadem, bo Primrose i Morrison pozują na nich w mundurach KGB. Para została aresztowana, oskarżona o składanie fałszywych oświadczeń, spiskowanie w celu popełnienia przestępstwa przeciw USA i kradzież tożsamości. Mężczyźnie i kobiecie grożą nawet 22 lata więzienia.

Czytaj też:
Rosyjska propaganda przechodzi samą siebie. „Wielka szansa dla Putina”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWciąż nieznana przyczyna pożaru oddziału zakaźnego
Następny artykułKolejne poważne osłabienie Legii. Runjaić: Wyjechał z klubu. Wideo