Do nietypowego zdarzenia doszło w niedzielę, 24 lipca, po godzinie 13. W trakcie powrotu znad morza 42-letnia mieszkanka Katowic zatrzymała się na chwilę przerwy na MOP-ie w Malankowie na autostradzie A1.
Kiedy dziewczyny skorzystały z toalety, zauważyły, że na parkingu nie ma ani ich auta, ani mamy i brata – informuje kujawsko-pomorska policja.
Po krótkich poszukiwaniach, dziewczyny poprosiły o pomoc pracowników stacji paliw. Ci wezwali policję.
Funkcjonariusze przejrzeli nagrania z monitoringu, ustalili numer telefonu do matki i skontaktowali się z nią, aby natychmiast wracała.
Z uwagi na znaczne odległości węzłów autostradowych, policjanci oczekiwali na miejscu do czasu powrotu kobiety prawie 2 godziny. 42-letnia mieszkanka Katowic nie była w stanie racjonalnie wyjaśnić zaistniałej sytuacji. Tłumaczyła swoje zachowanie zmęczeniem i rozkojarzeniem – informuje policja.
W aucie znajdował się również 13-letni brat dziewczynek, który w ogóle nie wysiadał z auta.
Zapytany, dlaczego nie poinformował mamy, że obok niego sióstr nie ma aucie, powiedział, że nawet tego nie zauważył, bo miał słuchawki na uszach i grał w grę na smartfonie – informują mundurowi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS