Foto: kadr z filmu “Harry Potter i Kamień Filozoficzny”/ Warner Bros.
Archetyp protagonisty utarł się już dawno temu. Nikogo już nie dziwi fakt, że bohaterowie blockbusterowych produkcji są często skontrowani w niemalże identyczny sposób. Dlatego też postacie takie jak Harry Potter, Luke Skywalker czy Rey “wrzucamy do jednego wora”. W przypadku najnowszych “Gwiezdnych wojen” podobieństwa do serii o młodym czarodzieju są jednak tak liczne, że wyglądają niemal jak pójście na łatwiznę.
Uwaga! W tekście znajdują się spoilery. Czytasz na własną odpowiedzialność.
“Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie” to kopia “Harry’ego Pottera”?
Jak się dobrze przyjrzymy to IX epizod “Gwiezdnych wojen” przypomina “Harry’ego Pottera” na tyle, że mógłby być jego alternatywną wersją. Motyw Wybrańca, prezentowany był już zarówno w przypadku Anakina, jak i Luke’a. Rey powieliła ten schemat. Jednak nie tylko ich przeznaczenie łączy główną bohaterkę nowej trylogii z młodym czarodziejem. Rey, tak samo jak Harry, wychowywała się jako sierota i żyła wśród ludzi, którzy nią gardzili. Swoje zdolności odkryła dopiero poznając Finna, analogicznie do sytuacji, gdy Harry poznał Hagrida i usłyszał ikoniczne “Jesteś czarodziejem Harry”. Oboje mają również tendencję do podejmowania walki w pojedynkę, ignorując pomoc przyjaciół. Której rzecz jasna potrzebują. Chęć wykazania się w obu przypadkach często bierze górę nad zdrowym rozsądkiem.
Wracając jeszcze do motywu Wybrańca, zarówno Harry jak i Rey mieli właściwie 50% szans na zostanie takowym. W obu przypadkach istniała jeszcze jedna osoba o równych predyspozycjach. U Harry’ego był to Neville Longbottom, który również urodził się pod koniec lipca. Dla Rey “konkurentem” był Kylo Ren, człowiek z którym połączona była Mocą. Na tym jednak nie koniec podobieństw pomiędzy Kylo, a Neville’em. Ten drugi zabił Nagini (jednego z horkruksów), umożliwiając tym samym Harry’emu zabicie Voldemorta. Kylo również znacznie przyczynił się do zwycięstwa Rey nad Palpatine’em, przychodząc jej z pomocą.
Zarówno Rey i Harry giną podczas ostatecznego starcia z głównym złoczyńcą. Po czym oboje wracają do życia. Co więcej, obojgu udało się pokonać przeciwnika dopiero, gdy objawiły im się duchy bliskich. U Harry’ego byli to rodzice, Syriusz i Remus, zaś u Rey głosy poległych Jedi.
Kolejną analogią są Luke i Leia pełniący funkcję Dumbledore’a – opiekuna i autorytetu głównego bohatera, zatajającego przed nim jego przeznaczenie. Albusowi zapomniało się wspomnieć, że Harry jest horkruksem i musi zginąć by zabić Voldemorta. Tą samą drogą poszli Skywalkerowie nie wspominając Rey o jej powiązaniach z Imperatorem.
Podobieństw jest znacznie więcej. Najwyższy Porządek przywodzący na myśl Śmierciożerców, podobieństwa stylistyczne w ostatnim akcie, czy wygląd Palpatine’a i Voldemorta. Czy te powiązania były przypadkowe, czy J.J. Abrams poszedł po najniższej linii oporu i zwyczajnie skopiował historię Harry’ego dostosowując ją do odległej galaktyki? Tego się raczej nigdy nie dowiemy.
Zobacz też: 6 szokująco złych życiowych lekcji, których udzieliła nam seria o Harrym Potterze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS