A A+ A++

Latem tego roku Gareth Bale przeniósł się do Los Angeles FC z Realu Madryt. W hiszpańskim zespole Walijczyk występował od 2013 roku. W tym czasie trzykrotnie sięgnął po mistrzostwo Hiszpanii oraz pięć razy wygrał Ligę Mistrzów. Z amerykańskim zespołem podpisał roczny kontrakt. 

Zobacz wideo
Widzew po ośmiu latach wrócił do ekstraklasy. “Już nigdy nie będzie szedł sam”

Pierwszy gol Bale’a w Los Angeles FC. Walijczyk przypieczętował zwycięstwo klubu

W nocy z soboty na niedzielę Los Angeles FC zmierzyło się na wyjeździe ze Sporting Kansas City. Spotkanie było wyrównane, ale największe emocje miały miejsce w drugiej połowie. W 56. minucie bramkę na 1:0 dla gości zdobył Cristian Arango po podaniu od Kwadwo Opoku.

Jarosław Niezgoda strzela gola. Tryb Filippo Inzaghi. I ten uśmiech [WIDEO]

Niedługo później na boisku pojawił się Gareth Bale, który był bohaterem końcówki starcia. W 83. minucie Los Angeles FC ruszyło z kontratakiem. Zdobywca pierwszej bramki podał piłkę do Garetha Bale’a. Walijczyk podbiegł z nią kilka metrów i uderzył w kierunku bramki. Bramkarz rywali nie poradził sobie z tym strzałem i były piłkarz Realu mógł się cieszyć z gola na 2:0. Jak się okazało, Bale przypieczętował tym trafieniem zwycięstwo swojego klubu, ponieważ do końca meczu wynik się już nie zmienił. 

Mecz przeciwko Sportingowi Kansas City nie był debiutem Bale’a. Walijczyk pierwszy mecz w nowym klubie rozegrał w poprzedniej kolejce przeciwko Nashville SC. Skrzydłowy popisał się wtedy świetną sztuczką techniczną już przy pierwszym kontakcie z piłką, czym wprawił w zachwyt kibiców. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Dzięki zwycięstwu nad Sportingiem Kansas City Los Angeles FC utrzymało pozycję lidera w zachodniej konferencji MLS. Do tej pory uzbierało 45 punktów, o cztery więcej niż drugie Austin FC. Sporting Kansas City z kolei rozgrywa bardzo słaby sezon i zajmuje ostatnie 14. miejsce w tabeli z dorobkiem 20 punktów. Do plasującego się na 13. pozycji San Jose Earthquakes tracą dwa punkty. 

Thomas TuchelChelsea pikuje, Tuchel wyszedł i powiedział: Nie ma niczego. Zasłużenie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Przyjeżdżają z grillami z Biedronki”. Turyści na Mazurach zrobili się oszczędni
Następny artykułPonad 600 tys. zł trafi do trzech powiatów. Na co przeznaczone zostaną środki? [ZDJĘCIA]