DoRzeczy.pl: W poniedziałek i we wtorek w Warszawie gościli europosłowie z Komisji Kontroli Budżetowej PE. Jak pani ocenia tę wizytę?
Beata Kempa: Miałam okazję uczestniczyć w takiej delegacji, której przewodniczył europoseł López Aguilar. Byłam oburzona trybem jej pracy. To był absolutny sąd kapturowy i próba bardzo głębokiej, poza traktatowej ingerencji w kompetencje naszego państwa. W tym tygodniu mieliśmy podobną sytuację z udziałem komisji budżetowej. Proszę zauważyć, że do Polski nigdy nie było żadnych zastrzeżeń, co do wydatkowania środków unijnych, a sytuację badały liczne instytucje m.in. OLAF. Polska była i jest krajem, który mógł się poszczycić znakomitym wykorzystaniem funduszy, a każda próba wyłudzenia, czy nieprawidłowego wykorzystywania ich, była głęboko wykorzeniania.
W takim razie dlaczego delegacja przyjechała?
Uznaję to jako nagonkę na Polskę oraz próbę pomocy europosłom i kolegom z Platformy Obywatelskiej, którzy rozpaczliwie nie potrafią wygrać wyborów i kompletnie nie mają pomysłu na siebie. Nie mają również programu, dlatego próbują rozhuśtać emocje agresją i jątrzeniem. To postawa skrajnie nieodpowiedzialna, a do tego jak widać mamy scenariusz „zagranica”.
Czy to może być próba odebrania Polsce środków unijnych?
Bardziej powiedziałabym, że jest to próba zmiany źródła przepływu pieniędzy, tak aby wspierać przyjazne im samorządy i organizacje. Dla nich lepiej byłoby gdyby większe pieniądze otrzymywały organizacje LGBT, lub grupy zwalczające prawa chrześcijan. Polityka unijna idzie w kierunku federalizacji i zwalczania świata tradycyjnych wartości. A przez tego typu instrumenty, pieniądze pomogą im osiągnąć ten cel. Jak widać, w Polsce znajdują się ludzie, którzy pomagają wezwać i wspierać tego typu komisję, szkodząc przy tym Polsce.
Tylko czy komisja budżetowa powinna potykać się m.in. z przedstawicielami sądów, prokuratury, bądź politykami opozycji?
Spójrzmy na agendę tych spotkań. Widzimy, że skład osób, które chciały się spotkać z europosłami, jest po prostu mało obiektywny. Podczas wizyty poprzedniej komisji pod przewodnictwem europosła Ponsa, pan López Aguilar fotografował się z panią, która zbezcześciła obraz Matki Bożej, co w naszej ocenie jest skandaliczne. Jednak dla Hiszpana, ta kobieta jest bohaterką. Dlaczego jak taka komisja ma być obiektywna, skoro ufa tylko przedstawicielom opozycji?
Warto odnotować, że przewodniczącą komisji budżetowej jest niemiecka eurodeputowana Monika Holhmeier, która dawniej była oskarżana o fałszowanie wyborów w CSU.
Jeśli spojrzymy na życiorysy takich osób jak pani Holhmeier, czy pani Věra Jourová, to szybko możemy zadać pytanie, jak takie osoby mogą domagać się praworządności lub kogoś rozliczać? Takie osoby mają stawiać pod pręgierzem demokratycznie wybrany polski rząd? A robią, to bo nie potrafią się pogodzić z wyborem Polaków. To jawna, brutalna ingerencja w suwerenność naszego kraju.
Czytaj też:
“Der Spiegel”: Komisja Europejska chce pomóc NiemcomCzytaj też:
Unia Europejska nałożyła sankcje na “ruski mir”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS