A A+ A++

Mam słabość do kompleksu zabudowań w dawnych Browarach Warszawskich. To jedno z miejsc, w których udało się stworzyć od zera żywy kawałek miasta. Nie wszędzie się to udaje.

Strasznie trudno jest stworzyć receptę na kompleks zabudowy, który wpisze się w miasto i do którego ludzie z własnej woli będą chcieli przychodzić. Niektóre reguły są znane. To powinna być przestrzeń atrakcyjna wizualnie i różnorodna, powinna mieć miejsca, w których mogłoby zgromadzić się więcej osób, i zaułki, w których ludzie będą dobrze się czuli w mniejszym towarzystwie. Powinny jednak być ze sobą powiązane: z jednego miejsca powinniśmy widzieć sąsiednie.

Właściwie wszystkie te założenia spełnia kompleks zabudowy w dawnych Browarach Warszawskich. Mam do niego słabość, bo o inwestycji w tym miejscu pisałem już przez wiele lat przed tym, jak powstała. Pamiętam ten teren jeszcze przed rozbiórkami starych zabudowań – to były cztery hektary kompletnie wycięte z miasta. Potem, po zburzeniu budynków browarów – może szkoda, że rozebrano ich aż tak dużo – latami ogradzał to miejsce budowlany płot.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGoogle Street View aktualizuje mapy w Jaworznie
Następny artykułFormuła 1: Robert Kubica przedostatni po pierwszym treningu we Francji