A A+ A++

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej Brzegu, w trakcie której odbyła się debata nad raportem o stanie Gminy Brzeg za rok 2021, zabrał głos przedstawiciel mieszkańców przeciwnych budowie 3 niecek basenowych przy ulicy Korfantego. W trakcie swojego wystąpienia w szeroki sposób przekazał zastrzeżenia i argumenty przeciwko tej inwestycji.


Nie potrzeba było nadludzkich umiejętności, aby już kilka lat temu przewidzieć, że burmistrz Brzegu dopnie swego i za wszelką cenę doprowadzi do wybudowania niecek kąpielowych przy ul. Korfantego przed kolejnymi wyborami, czyli w 2023 r. Na nic zdały się działania radnych i głos wielu mieszkańców, aby skoncentrował się na kompleksowym remoncie basenu krytego wraz z budową SPA i letnim kąpieliskiem przy ul. Wrocławskiej. To zwyczajnie nie była wizja Jerzego Wrębiaka, a on realizuje te pomysły, na które wpadnie sam. Obiecywał przywrócenie dawnego kąpieliska w naturalnym stawie przy ul. Korfantego, ale nie wyszło. Obiecywał jakieś larseny i wydzielenie basenu w miejscu starej „trzymetrówki”, ale nie wyszło, więc kolejną obietnicą były niecki na skarpie, które za grubo ponad 20 mln złotych muszą w końcu powstać. Do tej właśnie inwestycji odniósł się na ostatniej sesji Rady Miejskiej pan Wojciech Małek. O zabranie głosu poprosili go inni mieszkańcy osiedla, w sąsiedztwie którego powstanie basen wg. wizji burmistrza. Poniżej przytaczamy kilka cytatów, które w naszej opinii oddają główny sens wystąpienia przedstawiciela mieszkańców przeciwnych budowie 3 niecek basenowych przy ulicy Korfantego.  Na końcu artykułu zamieszczamy też całość wypowiedzi Wojciecha Małka, jaką wygłosił na sesji absolutoryjnej w debacie nad raportem o stanie Gminy Brzeg za rok 2021.

  • „Jestem mieszkańcem ul. Poznańskiej, a więc w bezpośrednim sąsiedztwie basenu. Znana nam była informacja z zeszłego roku, że została podjęta decyzja Rady Miasta, która zobowiązywała burmistrza do dalszego procedowania i działania w przedmiocie rozbudowy basenu krytego. Jak się jednak okazało, potoczyło się to trochę inaczej, o czym słyszymy w ostatnim czasie. Jest to dla nas dosyć istotna kwestia” – mówił na wstępie pan Wojciech Małek.

Szerszy kontekst wypowiedzi mieszkańca Brzegu odnosił się do uciążliwości, jakich obawiają się mieszkańcy osiedla przy planowanym basenie. I nie chodzi tu głównie o ewentualny hałas, czy „wycieczki” przez osiedle na pobliskie stacje paliw w celu nabycia hot-doga lub jakiegoś napoju, bo przecież remont dawnej restauracji „Wodnik” nie jest obecnie uwzględniony w pracach przy budowie basenu. Mieszkańcy ul. Poznańskiej, Toruńskiej, czy Korfantego obawiają się zwyczajnie, że ich ulice i chodniki zostaną dosłownie zastawione samochodami przyjezdnych „basenowiczów”. Oczywiście wizja burmistrza Brzegu przewiduje także budowę parkingu, ale ma on powstać od strony obwodnicy miasta, ok. 300 metrów od niecek kąpielowych na skarpie.

  • „Oczywiście może się zdarzą jakieś osoby, które gdzieś tam się zagubią, na tym parkingu staną i będą chciały te 300 metrów z dziećmi, w upale, z tymi pakunkami na plecach, ciągnąć lub pchając przy tym wózki, udać się na basen. Jednakże moim zdaniem częściej się będzie zdarzać tak, że będą oni zmuszeni jechać na ten parking, gdyż nie skorzystają z parkingów pierwszego wyboru, czyli zapchania swoimi samochodami  ulic: Toruńskiej, Poznańskiej, Korfantego…

Pytanie jest takie do Państwa, czy zadaliście sobie takie nieskomplikowane pytanie: dlaczego np. przy takich sklepach, jak Lidl, Aldi, Biedronka, w centrach handlowych typu Karolinka, Bielany Wrocławskie itd. parkingi są budowane w taki sposób, że ludzie od wyjścia z samochodu do wejścia do takiego centrum handlowego mają ok. 100 metrów odległości maksymalnie, żeby dojść.

Jeździcie Państwo na zakupy do Lidla. Część osób, które tutaj widzę na sali, sam spotykam w takich sklepach. Wyobraźmy sobie sytuację taką, że Lidl zbudował swój sklep dalej, nieco za tym skupem złomu, który jest tam na ulicy Wrocławskiej, a parking zbudował sobie w miejscu, które jest obecnie. Ilu ludzi jeździło by tam na zakupy?

Myślą Państwo, że oni postępują nierozsądnie, że postawili sklep i parking w jednym miejscu? Nie, oni po prostu chcą, żeby ludzie do nich przyjeżdżali.” – tłumaczył w obrazowy sposób nietrafiony pomysł z budową parkingu basenowego oddalonego 300 metrów od basenu”.

  • „Efekt będzie taki i jestem gotów się założyć z kimś, kto by zechciał ten zakład podjąć (…) Przyjdą wakacje, będzie taka pogoda jak dzisiaj, przyjadą ludzie tłumnie na basen, i będziecie ich wyganiać na ten parking 300 metrów dalej? (…) a co jeżeli tam matka z dwójką dzieci, obładowana torbami, kocami, termosami z piciem, jedzeniem, jakimś parasolem przeciwsłonecznym, kremami itd. (bo każdy kto ma dzieci wie, jak wygląda wyjście na basen) będzie musiała wrócić 300 metrów do tego samochodu, bo np. zapomni portfela? Takie rzeczy zdarzają się często. I co my tym ludziom powiemy? Oni będą postępowali w swoim przekonaniu racjonalnie, oni będą parkować po prostu jak najbliżej, ludziom przed domami. Zapchacie te ulice na amen” – kontynuował swoje przemówienie mieszkaniec Brzegu.
  • „Konkluzja jest taka: zbudujmy parking jeszcze dalej! Nie będziemy udawać, że w ogóle jest potrzebny! Albo go nie budujmy wcale! A pieniądze zaoszczędźmy i wydajmy na lepszy cel. Ja wiem, że na papierze to fajnie wygląda. Jesteśmy git, będzie basen i będziemy mieli parking!

Ale, proszę państwa, żyjemy w trudnych czasach, dzisiaj – ja już nie pamiętam – ale to jest kwota chyba 20 milionów przewidziana na tą inwestycję. To oznacza, że od każdych 10 milionów w ciągu roku (bo mamy wysoka inflację) stracimy 1,5 mln złotych. Czyli można powiedzieć, że za rok o tej porze mamy o 3 mln zł mniej do wydania na inwestycje. Pytam zatem, na czym będzie zaoszczędzone? Zaoszczędzone będzie na parkingu!  Skoro już zrezygnowaliśmy, a wizualizacja była piękna, z remontu Wodnika (a tak było ładnie na zdjęciach), to pewnie w pierwszej kolejności, w ramach oszczędności, zrezygnuje się teraz z parkingu. Więc przestańmy tą fikcję uprawiać” – mówił pan Wojciech Małek.

  • „I chcieliśmy państwu, jako mieszkańcy, podziękować za brnięcie w tym kierunku, bo mamy świadomość co do tego, że to już jest przesądzone. Przesądzona jest kwesta tego basenu – tych niecek. Jeżeli ktoś głosi, że my wszyscy tam jesteśmy zadowoleni i popieramy tę decyzję, to ja sobie takich nastrojów i przyzwolenia nie przypominam. Po zebraniu podpisów przez moich sąsiadów, zostałem poproszony, aby wystąpić w tej debacie. Dość długo się temu opierałem, bo specjalnie nie widzę sensu w walce z wiatrakami. Jednak chciałem – skoro mnie ludzie o to poprosili, aby głos mieszkańców pobliskich ulic wybrzmiał” – podkreślał w swoim przemówieniu mieszkaniec Brzegu, który wystąpił na sesji w imieniu większej grupy brzeżan.

Na koniec jeszcze raz przypomnijmy, że mieszkańcy gminy mogą zabierać głos w debacie nad raportem o stanie gminy, po wcześniejszym złożeniu pisemnego zgłoszenia, popartego podpisami co najmniej 50 osób.

Poniżej pełna treść wypowiedzi Wojciecha Małka – przedstawiciela mieszkańców przeciwnych budowie 3 niecek basenowych przy ulicy Korfantego.

„… Jestem mieszkańcem ul. Poznańskiej, a więc w bezpośrednim sąsiedztwie basenu. Znana nam była informacja z zeszłego roku, że została podjęta decyzja Rady Miasta, która zobowiązywała burmistrza do dalszego procedowania i działania w przedmiocie rozbudowy basenu krytego. Jak się jednak okazało, potoczyło się to trochę inaczej, o czym słyszymy w ostatnim czasie. Jest to dla nas dosyć istotna kwestia. Pozwoliłem sobie przygotować makietę (dla rady miasta). I wypada zacząć od tego, żeby zaproponować, abyśmy w ogóle tego parkingu nie budowali przy tym basenie, który ma powstać. Wydaje mi się, że te 300 metrów dzielące basen od parkingu to jest stanowczo za mało, aby ludzi skutecznie zniechęcić, aby na tym parkingu jednak nie parkowali. Oczywiście może się zdarzą jakieś osoby, które gdzieś tam się zagubią, na tym parkingu staną i będą chciały te 300 metrów z dziećmi, w upale, z tymi pakunkami na plecach, ciągnąć lub pchając przy tym wózki, udać się na basen. Jednakże moim zdaniem częściej się będzie zdarzać tak, że będą oni zmuszeni jechać na ten parking, gdyż nie skorzystają z parkingów pierwszego wyboru, czyli zapchania swoimi samochodami  ulic: Toruńskiej, Poznańskiej, Korfantego…

Pytanie jest takie do Państwa, czy zadaliście sobie takie nieskomplikowane pytanie: dlaczego np. przy takich sklepach, jak Lidl, Aldi, Biedronka, w centrach handlowych typu Karolinka, Bielany Wrocławskie itd. parkingi są budowane w taki sposób, że ludzie od wyjścia z samochodu do wejścia do takiego centrum handlowego mają ok. 100 metrów odległości maksymalnie, żeby dojść.

Jeździcie Państwo na zakupy do Lidla. Część osób, które tutaj widzę na sali, sam spotykam w takich sklepach.

Wyobraźmy sobie sytuację taką, że Lidl zbudował swój sklep dalej, nieco za tym skupem złomu, który jest tam na ulicy Wrocławskiej, a parking zbudował sobie w miejscu, które jest obecnie. Ilu ludzi jeździło by tam na zakupy?

Myślą Państwo, że oni postępują nierozsądnie, że postawili sklep i parking w jednym miejscu? Nie, oni po prostu chcą, żeby ludzie do nich przyjeżdżali.

Oczywiście, ten basen nie będzie służył tylko tym, którzy będą tam przyjeżdżać samochodami. Bo będzie dużo ludzi przychodzić na piechotę – do sklepu też ludzie przychodzą na piechotę i robią małe zakupy. Ale efekt będzie taki – jestem gotów się założyć z kimś, kto by zechciał ten zakład podjąć, że po oddaniu tego basenu samochody będą stały, nie tak jak dzisiaj (a już dzisiaj jest problem, bo mieszkańcy Słowackiego już tam stają, bo nie mają gdzie parkować i trudno tym ludziom powiedzieć, żeby sprzedali samochody i chodzili na piechotę. Po prostu gdzieś muszą parkować.

Ulica Poznańska, przez którą jeżdżą autobusy nr 5, przez którą jeżdżą również pojazdy służb miejscowych, np. karetki, policja, służby sprzątające itd. , jeżdżą przecież też dostawcy z różnych firm..

Często nie mają możliwości przedostania się przez tą ulicę. Dlaczego? Bo jeden pas jest zastawiony samochodami. Przyjdą wakacje, będzie taka pogoda jak dzisiaj, przyjadą ludzie tłumnie na basen. Będziecie ich wyganiać na ten parking 300 metrów dalej? Konkluzja jest taka: zbudujmy parking jeszcze dalej! Nie będziemy udawać, że w ogóle jest potrzebny! Albo go nie budujmy wcale! A pieniądze zaoszczędźmy i wydajmy na lepszy cel.

Ja wiem, że na papierze to fajnie wygląda. Jesteśmy git, będzie basen i będziemy mieli parking!

Ale, proszę państwa, żyjemy w trudnych czasach, dzisiaj – ja już nie pamiętam – ale to jest kwota chyba 20 milionów przewidziana na tą inwestycję. To oznacza, że od każdych 10 milionów w ciągu roku (bo mamy wysoka inflację) stracimy 1,5 mln złotych. Czyli można powiedzieć, że za rok o tej porze mamy o 3 mln zł mniej do wydania na inwestycje. Pytam zatem, na czym będzie zaoszczędzone? Zaoszczędzone będzie na parkingu!  Skoro już zrezygnowaliśmy, a wizualizacja była piękna, z remontu Wodnika (a tak było ładnie na zdjęciach), to pewnie w pierwszej kolejności, w ramach oszczędności, zrezygnuje się teraz z parkingu. Więc przestańmy tą fikcję uprawiać.

I chcieliśmy państwu, jako mieszkańcy, podziękować za brnięcie w tym kierunku, bo mamy świadomość co do tego, że to już jest przesądzone. Przesądzona jest kwesta tego basenu – tych niecek.

Jeżeli ktoś głosi, że my wszyscy tam jesteśmy zadowoleni i popieramy tę decyzję, to ja sobie takich nastrojów i przyzwolenia nie przypominam. Po zebraniu podpisów przez moich sąsiadów, zostałem poproszony, aby wystąpić w tej debacie. Dość długo się temu opierałem, bo specjalnie nie widzę sensu w walce z wiatrakami. Jednak chciałem – skoro mnie ludzie o to poprosili, aby głos mieszkańców pobliskich ulic wybrzmiał. Ludzie, nie tylko z osiedli domków jednorodzinnych (bo oni nie będą mieli aż tak źle) tam zawsze można jakieś znaki ustawić, wymalować jakieś koperty… inaczej mówiąc – utrudnić współobywatelom życie używając jakichś tam instrumentów prawnych.

Tylko ja się pytam: dlaczego nie zorganizujemy tak ludziom życia, żeby oni nie musieli wybierać między dobrem a złem, tylko po prostu sobie przyjechali na ten basen, zaparkowali, wypakowali dzieci, i po prostu weszli na basen.

Pytanie następujące jest takie: a co jeżeli tam matka z dwójką dzieci, obładowana torbami, kocami, termosami z piciem, jedzeniem, jakimś parasolem przeciwsłonecznym, kremami itd. (bo każdy kto ma dzieci wie, jak wygląda wyjście na basen) będzie musiała wrócić 300 metrów do tego samochodu, bo np. zapomni portfela? Takie rzeczy zdarzają się często. I co my tym ludziom powiemy? Oni będą postępowali w swoim przekonaniu racjonalnie, oni będą parkować po prostu jak najbliżej, ludziom przed domami. Zapchacie te ulice na amen.

Ostatnia konkluzja, odnośnie basenu krytego. Ja już nie wiem, ile lat upływa od tej ostatniej obietnicy jednego z poprzednich burmistrzów, że będzie kryty basen. Ja się zdążyłem trochę postarzeć w międzyczasie, moje dzieci dorosnąć, ale to jest jakieś dwadzieścia parę lat. I w środku miasta mamy – przepraszam za wyrażenie – jakiś kołchoz, w którym są jakieś poradzieckie garaże, a może nawet poniemieckie.  I zamiast tam realizować projekt, będziemy mieli sobie jakiś malutki basenik, który będzie funkcjonował jakieś dwa miesiące w roku, trochę zepsuje ludziom zdrowia i życia w czasie wakacji, bo miejscowi będą się denerwować, wzywać odpowiednie służby, będą podejmowane interwencje… no bo jak wyjechać z domu, kiedy dokładnie na wprost bramy stoi samochód? Więc trzeba będzie coś z tym zrobić. Przecież nie będziemy przebijać ludziom opon, żeby ich zniechęcić do parkowania tam. Ja państwu powiem tak. Jeśli zostanie wybudowany basen w takim kształcie, jak się niektórym marzy, to ja nie doczekam już rozbudowy basenu krytego, bo biologia jest nieubłagana. Za dwadzieścia parę lat, o ile doczekam, będę mógł się na niego tylko popatrzeć. Jedyną formą pływania to będzie chyba możliwość kupienia sobie łóżka wodnego.

Więc ja się pytam, co chcemy przez następne 30 lat na tym gruncie zrobić?  Może sprzedajmy deweloperom. Oni przynajmniej zaoszczędzą na parkingach, bo tam blisko jest Inter i Brico Marche, to będą mieli wymówkę i blisko parkingi.

I to jest konkluzja nie tylko moja, ale mieszkańców, którzy mieszkają w rejonie basenu na Korfantego. …”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSensacyjny wynik sondażu Kantar Public. Budka: to nas cieszy
Następny artykułNiemcy: Pokazali na TikToku pozdrowienie organizacji terrorystycznej. Stracili pracę