Nie jestem zwolennikiem tego, by trzymać się sztywnych ram gatunkowych przez całe życie. Ważne, by opowiadać o człowieku – rozmowa z Mietkiem Szcześniakiem, wokalistą, kompozytorem, autorem tekstów.
Marta Gruszecka: „Pod Tatry tylko z książką!” – głosiło hasło tegorocznego Zakopiańskiego Festiwalu Literackiego, którego był pan gościem specjalnym. Do jakiej literatury panu najbliżej?
Mietek Szcześniak: Nie wyróżniam ulubionego gatunku, bo z literaturą mam podobnie jak z muzyką – słucham wiele i czytam wiele. Robiłem to już jako dziecko w moim rodzinnym Kaliszu. Siedziałem na fotelu, czytałem i słuchałem muzyki. To było moje okno na świat. I tak zostało. Jestem z tych, którzy ciągle potrzebują artystycznego paliwa: muzyki, literatury i plastyki, by inspirować się, przeżywać świat bogaciej, czasem przetworzyć go po swojemu. Twórcze poszukiwania to dla mnie codzienność.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS