A A+ A++

Mniej więcej do 35. roku życia przesadnie skupiałem się na marzeniach, na przygotowaniach, na patrzeniu w mikroskali, kontrolowaniu dosłownie wszystkiego. Robiłem wszystko sam, ponieważ zespoły, którymi dowodziłem, były zbyt małe i zbyt powolne, by dało się stosować mikrozarządzanie. Miałem dość silną osobowość, a kiedy pracowało się wystarczająco ciężko, można było bez problemu przesuwać wszystkie figurki na planszy małego biznesu samemu. Kontrolowanie ludzi, a także każdego obszaru, doprowadzało do frustracji, problemów i braku kreatywności. Faktem jest jednak, że przede wszystkim trudno było o zaufanych ludzi. Dopiero w wieku 35-40 lat, kiedy doszedłem do zarządzania drużyną sporej wielkości, mając zespół liczący około 200 osób, nagle musiałem się nauczyć dowodzić w inny sposób i zrozumieć, że tak naprawdę ważne jest dbanie o ich rozwój. Dziś unikam robienia rzeczy, które może zrobić ktoś inny – nawet jeśli sprawiają mi przyjemność i mógłbym dobrze na tym zarobić. Staram się rozdawać moje najlepsze pomysły innym w nadziei, że ktoś je zrealizuje równie dobrze, a nawet lepiej. Jeśli tak się stanie, będzie to oznaczało, że nie byłem jedyną osobą, która mogła się tym zająć. Z tego samego powodu zachęcam również konkurentów do wysiłku i rozwoju, a tym samym zdrowej rywalizacji. W ostatecznym rozrachunku pozostają mi przedsięwzięcia, które tylko ja mogę zrealizować, a to czyni je wyjątkowymi i wartościowymi. Dzięki temu buduję swoją pozycję lidera w zespole. Młodemu człowiekowi powiedziałbym, że dowodzenie polega tak naprawdę na rozwijaniu ludzi, którzy mają wykonać pracę i pomóc Ci rozwijać biznes. Dlatego po czterdziestce, gdy już to zrozumiałem, zacząłem pracować inaczej – doceniać i motywować. Mój sukces jest dziś sukcesem całego zespołu wspaniałych ludzi.

Kolejne istotne czynniki to nastawienie i samopoczucie w pracy. Jest to normalne, że każdy może odczuwać niepokój przed nowym wyzwaniem. Dlatego warto poszukać argumentów, które mówią, że nie musisz się obawiać, ale powinieneś się cieszyć. Najlepiej każdego dnia karmić swój pozytywny optymizm. Kiedy przejdziesz do fazy działania, będziesz miał nowy plan, poczujesz spokój, a tym samym poczujesz się znacznie pewniej. Każda całkowita porażka, zawalenie procesu i planu biznesowego pomaga zaangażować się w coś nowego i zupełnie innego. Każdej negatywnej myśli można przeciwstawić myśl pozytywną. Dlatego warto pielęgnować w sobie właśnie te pozytywne. Skupiać się tylko na poszukiwaniu rozwiązania. Jedynym prawdziwym antidotum na zmartwienie jest działanie prowadzące w określonym kierunku, nawet zapisanych celów… z nich bierze się pewność siebie w biznesie – z tzw. kroków naprzód. Warto więc szukać rozwiązań swoich problemów tak intensywnie, żebyś nie miał czasu martwić się niczym innym. Szczególnie że nie możesz tego zmienić czy cofnąć. Bohater tym różni się od tchórza, że pomimo lęku działa. Kiedyś Emmerson powiedział, że jeśli chcesz w życiu odnieść sukces, naucz się robić to, czego się boisz oraz kiedy zaczynasz robić to, czego się boisz, strach zawsze znika. Zgadzam się z tym i od zawsze była to moja mantra. Każda trudna sytuacja jest wyzwaniem, które zawsze minie.

Pamiętaj również, że musisz obserwować trendy na rynku. Twój rozwój nie powinien dotyczyć wyłącznie sprzedaży czy chwilowych obrotów biznesu. Dużo ważniejsze jest pozytywne nastawienie i pewność siebie. To właśnie one w większym stopniu decydują o sukcesie, a niekoniecznie wiedza i umiejętności. Trzeba wyciągać wnioski i analizować procesy sprzedaży, porażki i zwycięstwa. To one dają wiedzę i pomagają w rozwoju. Jeżeli chcesz być lepszy, musisz być innowacyjny. Nie możesz oczekiwać postępu, robiąc cały czas te same rzeczy. Jako mikro przedsiębiorca możesz pozwolić sobie na wszystko i działać niezwykle szybko. Jeżeli chcesz być wygranym, musisz wyprzedzać rzeczywistość, a nie na nią reagować. Podejmuj ryzyko, bez ociągania się. Młodzi ludzie mają kilka ważnych zalet: młodość, motywację, brak poważnych zobowiązań życiowych, a przede wszystkim brak przywiązania do wygód, który rozwija się dopiero po jakimś czasie. Nic do stracenia, a wiele do zyskania. Balast komfortowego życia może spowolnić twoje dążenia, jeśli od początku nie przyzwyczaisz się do choć odrobiny ryzyka.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIncydent podczas spotkania z Morawieckim w Działdowie. „Dlaczego pan ucieka przed nami?”
Następny artykułBóle kostno-stawowe udręką Polek