Pacjenci ze stacji dializ w Zgierzu mają realne obawy, że w sierpniu nie będą tam mogli korzystać z procedury, która utrzymuje ich przy życiu. Znamy powód – firma prowadząca stację nie podpisała umowy ze szpitalem, który wynajmuje pomieszczenia.
Atmosfera w szpitalu w Zgierzu jest napięta w związku z brakiem porozumienia między przedstawicielami lecznicy a reprezentantami firmy DaVita, która od 2,5 roku prowadzi na terenie placówki stację dializ. W stacji dializowanych jest ponad stu pacjentów.
– Martwimy się o dobro pacjentów. Firma nie chce podpisać z nami umowy na dalszą dzierżawę pomieszczeń, a to może oznaczać zamknięcie stacji. To przecież szantaż – mówi Agnieszka Jóźwik, dyrektorka szpitala.
– To my się martwimy o pacjentów. Nikogo nie szantażujemy. Mamy natomiast wątpliwości co do profesjonalizmu przedstawicieli szpitala – odpowiada Krzysztof Hurkacz, dyrektor generalny DaVita w Polsce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS