To wybitny przedstawiciel fotografii reportażowej. Tym razem, w Muzeum Mazowieckim, będziemy mogli obejrzeć jego nieznane wcześniej prace.
Artysta postanowił ujawnić kulisy swojego warsztatu – mówią w muzeum – ryzykując konfrontację publiczności z fotografią „brudną”. Z jego archiwum do sali wystawowej trafiły prace będące produktem ubocznym i przejściowym właściwego procesu Polaroid Type 55, który kończy się perfekcyjnym zdjęciem.
– Chodzi o natychmiastowe odbitki pozytywowe, naświetlane jednocześnie z negatywem i bezpośrednio wykorzystywane na planie zdjęciowym do szybkiej kontroli ujęcia. Zazwyczaj chwilę potem stają się one „odpadem produkcyjnym”, do wyrzucenia bądź – w najlepszym razie – wykorzystania w charakterze etykiety na pudełkach z naświetlonymi filmami – tłumaczą organizatorzy wystawy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS