A A+ A++

Spółka InCruises International z siedzibą w Guaynabo (Portoryko) oferuje konsumentom z całego świata udział w programie członkostwa w rejsach InCruises – pisze Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w komunikacie. Jego uczestnicy płacą co miesiąc opłatę subskrypcyjną w wysokości 100 dolarów, która jest wymieniana na wewnętrzne punkty, tak zwane dolary rejsowe (DR), przy czym 1 dolar amerykański to 2 DR.

Dolarami rejsowymi można płacić za wycieczki statkiem, z tym że w pierwszym roku można wykorzystać maksymalnie 60 procent zgromadzonych punktów, a resztę trzeba dopłacić prawdziwymi pieniędzmi. Pula do wykorzystania na rejsy stopniowo wzrasta – w piątym roku udziału w projekcie, czyli po wpłacie co najmniej 4900 dolarów, można już wydać 100 procent posiadanych DR na morską wyprawę. Dodatkowo firma rekrutuje tak zwanych partnerów, którym płaci za namówienie innych do wejścia do programu.

UOKiK zarzuca spółce naruszanie zbiorowych interesów konsumentów.

– Mamy podejrzenie, że firma InCruises International działa w systemie konsorcyjnym, zwanym też argentyńskim. Jest on zakazany przez prawo i uznawany za nieuczciwą praktykę. W przeszłości tego typu działalności kończyły się dotkliwymi stratami dla konsumentów – mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie.

– W tym wypadku system może polegać na zarządzaniu pieniędzmi zebranymi od uczestników programu w celu sfinansowania rejsów. Trzeba pamiętać, że korzyści dla uczestników w systemach konsorcyjnych finansowane są z wpłat innych i zwykle po pewnym czasie zaczyna brakować pieniędzy i system upada – tłumaczy prezes.

Na przykład rejs kupowany przez InCruises od regularnych linii kosztuje 2000 dolarów. Konsument, który uczestniczy w programie od 13 miesięcy, wpłacił 1300 dolarów, co oznacza, że uzbierał 2600 dolarów rejsowych. W drugim roku udziału może wykorzystać 70 procent tej kwoty, czyli 1820 DR. Brakujące 180 dolarów musi dopłacić w amerykańskiej walucie. W sumie więc wycieczka kosztuje go 1480 dolarów. Różnicę pokrywa firma InCruises, której przychody pochodzą w zdecydowanej większości z wpłat członków. Zatem gdyby wszyscy uczestnicy programu zdecydowali się na rezerwację w jednym czasie, to zgromadzone środki nie pozwoliłyby na rezerwację rejsów.

Dla funkcjonowania programu niezbędny jest ciągły dopływ pieniędzy. Z ustaleń UOKiK wynika, że większość osób uczestniczy w nim biernie – uiszczając opłaty, a nie czynnie – korzystając z rejsów. Co więcej, wycofanie się z programu oznacza straty finansowe. Zgodnie z umową z InCruises International konsument, który rezygnuje z członkostwa, nie ma szansy na odzyskanie wpłaconych pien … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFetor i nieczystości. Rzeka w Dobroszycach przypomina ściek
Następny artykułPołowa Polaków nie zamierza oszczędzać na wakacyjnych zakupach. Ale na sam wyjazd wydamy więcej