W nocy w Kobyłce doszło do śmiertelnego wypadku, w którym zginęły dwie kobiety. Kierowca i pasażer, po ucieczce z miejsca zdarzenia, zostali zatrzymani – jednym z nich okazał się policjant.
Przed północą policja zauważyła przejeżdżający obok kabriolet. Na jego bagażniku siedziały dwie osoby. Policjanci od razu ruszyli w pościg. Niestety na łuku drogi kierowca stracił panowanie nad maszyną. Samochód uderzył w krawężnik, a następnie w słup.
Nadkomisarz Sylwester Marczuk poinformował, że na skutek wypadku życie straciły dwie młode kobiety. Kierowca i kolejny pasażer uciekli z miejsca zdarzenia. Na miejsce wezwano kolejnych policjantów, w tym z Wydziału Prewencji, a Komendant Powiatowy Policji z Wołomina ogłosił alarm. Tuż przed pierwszą obaj mężczyźni zostali zatrzymani.
Okazało się, że jednym z nich jest warszawski policjant, który w momencie wypadku był poza służbą. Obaj zostali zatrzymani decyzją prokuratury. Na razie nie jest jasne czy funkcjonariusz był kierowcą czy pasażerem. Marczuk poinformował jednak, że bez względu na to zostanie wydalony ze służby. „Jest to tragedia, która nie miała prawa się wydarzyć” – podkreślił – „W tego typu sytuacjach stosujemy zasadę zero tolerancji i kara musi być bezwzględna”.
Źródło: Stefczyk.info na podst. Polsat News Autor: WM
Fot.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS