A A+ A++

Autopilot w samochodach Tesli sprawdza się tylko na autostradach i wciąż wymaga uwagi kierowcy. System ma jednak poważne wady oraz ograniczoną funkcjonalność, co naraża bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów pojazdu.

Tesla po raz drugi przegrywa sprawę w niemieckim sądzie przeciwko właścicielowi auta, który twierdził, że autopilot nie działa tak, jak obiecywał producent. Zaledwie kilka miesięcy temu pewien właściciel Tesli Model 3 pozwał firmę z powodu słabszych osiągów funkcji autonomicznej jazdy i firma otrzymała nakaz odkupienia samochodu. Teraz inny kierowca, tym razem pojazdu Model X o wartości 112 000 euro, znalazł się w podobnej sytuacji. Właścicielka samochodu twierdzi nawet, że autopilot jest niebezpieczny. 

To już drugi niemiecki wyrok nakazujący Tesli zwrot pieniędzy za ich samochód z autopilotem. Testy przeprowadzone przez sąd dowiodły, że oprogramowanie nie radzi sobie właściwie i bezpiecznie z niektórymi przeszkodami i stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Sąd nakazał zbadanie i testy samochodu, podczas których dowiedziono, że Model X nie radzi sobie właściwie i bezpiecznie z niektórymi przeszkodami, ma poważne problemy ze zwężaniem się dróg i placów budowy. Do tego pojawiło się wielokrotnie zgłaszane hamowanie fantomowe. Sąd orzekł, że problemy z tą technologią stanowią ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów i pieszych na zaludnionych obszarach.

Tesla jednak podkreśla, że autopilot nie jest jednak przeznaczony do gęsto zaludnionych obszarów i nie powinien być używany w takich okolicznościach. Na razie jest przeznaczony wyłącznie do jazdy po autostradach. Sąd uznał jednak, że kierowcy nie muszą być zmuszani do wyłączenia systemu podczas wjazdu na zaludniony obszar lub zjazdu z autostrady, co może powodować odwrócenie uwagi od sytuacji na drodze.

Tesla otrzymała kolejny nakaz zwrotu pieniędzy właścicielowi ich pojazdu, a firma pokryje również koszty prawne. Z drugiej strony kierowcy zbyt ufnie podchodzą do autopilota, który w obecnej chwili wygląda jak ciekawy gadżet sprawdzający się na prostych autostradach, a nie funkcja gotowa na złożone sytuacje.

Tesla nie komentuje postępowania w Monachium i złożyła apelację, podobnie jak powódka, która zamiast pieniędzy domaga się dostarczenia nowego działającego pojazdu.

Zobacz także:





Obserwuj nas w Google News

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZainwestuj 35,99 zł i wygraj 20 000 dolarów. To wyzwanie niepokonane od 18 lat
Następny artykułPlotki ws. Roberta Kubicy potwierdzone!