Helikopter na niebie lub transportowany zestawem niskopodwoziowym czołg, to dla niektórych nadzwyczajny widok, którym zagorzali użytkownicy portali społecznościowych chętnie się dzielą z innymi, w zamian za kilka tzw. „lajków”. Okazuje się jednak, że publikowane zdjęcia wojsk przemieszczających się jednostek mogą być wykorzystywane przez wrogie siły zbrojne. Szczególnie w obecnym czasie, kiedy cały świat próbuje dostarczyć sprzęt wojskowy na teren Ukrainy zaatakowanej przez Rosję. Z apelem o niepublikowanie zdjęć z wojskowym sprzętem zwrócił się we wtorek w Polskim Radiu 24 wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak.
Minister Mariusz Błaszczak poinformował, że suma pomocy zbrojeniowej Polski dla Ukrainy to kwota ponad 1 miliarda 700 mln dolarów.
– „Jest to znacząca pomoc, sytuujemy się w czołówce państw, które wspierają Ukrainę” – podkreślił Błaszczak.
Wicepremier apelował też, by nie publikować w mediach społecznościowych zdjęć przemieszczających się jednostek wojskowych, bo może to służyć Rosji.
- „Tego rodzaju sprawy, jak pokazywanie rozmieszczenia wojska jest niebezpieczne i stanowi realne zagrożenie. Apeluję do wszystkich tych, którzy zastanawiają się, czy warto. Otóż nie, proszę państwa, nie warto pokazywać. W mediach społecznościowych proszę nie publikować takich zdjęć” – mówił Błaszczak.
- „Tak jak nie jest roztropne publikowanie swoich zdjęć prywatnych, tak nie jest roztropne, a jest wręcz groźne publikowanie zdjęć, na których pokazywane jest rozmieszczenie wojska” – dodał.
Co ciekawe, apele o niepublikowanie zdjęć ze sprzętem wojskowym pojawiały się już wcześniej, jednak wciąż nie brakuje osób, które to robią. W większości przypadków decyduje o tym niefrasobliwość, ale wśród autorów takich publikacji jest sam szef MON, politycy i samorządowcy, którzy wydawałoby się, że posiadają nieco bardziej wyostrzony zdrowy rozsądek.
źródło: PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS