A A+ A++

– Rozstaliśmy się po siedmiu latach związku – opowiada 45-letnia Marzena, korektorka z Warszawy. – Ten związek nie mógł się udać, bo mój były partner jest narcyzem, osobą, która ciągle ze mną rywalizowała, nawet po rozstaniu. Postanowił, że znajdzie sobie kogoś szybciej ode mnie, bo to w jego mniemaniu oznacza, że jest lepszy, że bardziej zasługuje na dobry związek i miłość. O mnie mówił, że co najwyżej mogę sobie znaleźć kogoś na jedną noc… Tymczasem związał się z kobietą, która ma męża, dwie córki i jest bardzo nieszczęśliwa w małżeństwie. Okazało się, że to nasza znajoma; poznaliśmy ją na urodzinach naszego kolegi. Jej przyjaciółka przedstawiła ją tak: to jest Anna, a jej cechą charakterystyczną jest to, że na każdej imprezie wypija dwa kieliszki wina, a następnie całuje się i obmacuje z kim popadnie. I rzeczywiście tak było i tym razem. Nie zamieniliśmy z nią słowa, bo z jednym kolegą całowała się do 5 rano. Kilka miesięcy później, parę dni po naszym rozstaniu, dopadła tak mojego byłego. A on, ponieważ nie potrafi być sam, wszedł w tę relację. Znajoma mi mówiła, że gdy Anna jest na imprezie bez niego, kultywuje stary zwyczaj całowania się z kim popadnie. Nie mówiąc o mężu. Może i dobrze, że wszedł w taką relację, przynajmniej nikogo nie skrzywdzi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMP w żeglarstwie: Buksak i Wierzbicki najlepsi w klasie 49er
Następny artykułHuśtawki ogrodowe