A A+ A++

Zmiany w przeglądach technicznych? FPPE apeluje o modernizację procesu przeglądów. W tle pojawia się kwestia bezpieczeństwa ruchu drogowego.

W Niemczech przeglądu nie przechodzi 10 proc. aut. W Polsce 2 proc.

W Polsce są instytucje, które mają dbać o bezpieczeństwo ruchu drogowego. I dobrym przykładem jest usystematyzowany przegląd techniczny w stacji kontroli pojazdów. Tyle że od lat wątpliwości powoduje szczelność tego systemu. I warto mieć w pamięci opowieści mówiące chociażby o wirtualnych przeglądach, gdy auto nie wjechało nawet do SKP. Skutek? W Polsce przeglądów w każdym roku nie przechodzi nieco ponad 2 proc. pojazdów. Dla porównania w Niemczech wskaźnik to 10 proc. I raczej ciężko uwierzyć w to, że auta w Niemczech są w gorszym stanie technicznym…

Nowe przeglądy, czyli jest dyrektywa, ale… jej nie ma

Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych wraz z sygnatariuszami apeluje do Ministra Infrastruktury o przyjęcie przepisów, które poprawią bezpieczeństwo ruchu drogowego. W jaki sposób? Jednym z pomysłów jest doszczelnienie systemu badań technicznych. I pomysł ten nie powstał bez przyczyny. Odnosi się bowiem do Dyrektywy 2014/45/UE w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu drogowego pojazdów silnikowych. Termin jej transpozycji upłynął w 2018 roku.

Przeglądy po nowemu. Trzeba wycofać auta po wypadkach!

No dobrze, ale na czym tak właściwie miałyby polegać zmiany w przeglądach technicznych? Konkretne pomysły są cztery. Pierwszy z nich dotyczy samochodów importowanych, a konkretnie ich stanu technicznego. Zdaniem FPPE nie może być tak, że nad Wisłę trafiają pojazdy po poważnych kolizjach. Po kolizjach, po których ich ponowne wprowadzenie na drogi w kraju pochodzenia nie byłoby możliwe. To tworzenie systemowej patologii, która sprawia że w Polsce obecność takich pojazdów jest legalizowana bez żadnego problemu.

Zmiany w przeglądach technicznych? Powraca pomysł ze zdjęciami

Zmiany w przeglądach technicznych powinny dotyczyć też procedury przeglądowej. I powraca pomysł, o którym mówi się od lat. Chodzi o wykonywanie zdjęć w czasie przeglądu technicznego, a następnie ich ładowanie do bazy CEPiK. To miałoby stanowić potwierdzenie, że pojazd fizycznie pojawił się w SKP. Po trzecie powinny się pojawić srogie kary za jazdę samochodem bez ważnego badania technicznego. Tak, dziś taka grzywna może sięgnąć 3000 zł. Może sięgnąć, ale nigdy nie sięga… Dopóki kary nie będą dotkliwe, dopóki kierowcom aut w złym stanie będzie się opłacał ten proceder.

Przegląd techniczny po nowemu, czyli badanie spalin w SKP

Po czwarte zmiany w przeglądach technicznych powinny zawierać katalog nowych procedur kontrolnych. Chodzi o uważne przyjrzenie się np. elektronicznym kagańcom emisyjnym. Diagnosta powinien sprawdzić stan i generalnie obecność takich układów, jak filtry cząstek stałych DPF, katalizator, system AdBlue czy EGR. Obowiązkowa powinna być też diagnostyka komputerowa.

Chcesz dowiedzieć się więcej, skorzystaj z naszego programu

INFORLEX Plan kont dla firm – program

Tylko teraz

Przejdź do sklepu

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKE zaleca Polsce rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego
Następny artykułSzkolenia przyszłości? Polska aplikacja testowana w Holandii