A A+ A++

Ofiary kradzieży danych są dziś pozostawione samym sobie. Jedyne, co mogą zrobić, to wykupić usługę pozwalającą monitorować, czy ktoś nie próbuje wziąć kredytu na ich nazwisko. A to kosztuje – nawet 300 zł rocznie. Rząd planuje utworzyć centralną bazę, w której każdy będzie mógł za darmo zastrzec swoje dane.