Trudno o jednoznaczną ocenę dziewięcioletniej przygody Garetha Bale’a z Realem Madryt. Walijczyk zdobył trzy mistrzostwa Hiszpanii, Puchar Króla i aż pięć razy wygrywał Ligę Mistrzów. Ale z drugiej strony wielu kibiców Realu miało już go w ostatnich latach po prostu dość.
Pasożyt, komar wysysający krew i oszust – to tylko kilka określeń z hiszpańskich felietonów. Od kilku lat Bale nie przydawał się Realowi na boisku. Nie dość, że ciągle był kontuzjowany, to w dodatku w szatni nie był nikim istotnym. Nie mógł dogadać się ani z Zinedinem Zidanem, ani z Carlo Ancelottim, choć obaj uchodzą za trenerów mających doskonały kontakt z piłkarzami. Bale irytował też madryckich dziennikarzy, bo nie udzielał im wywiadów w języku hiszpańskim. A przecież potrafi się nim posługiwać. Nauczył się go dopiero po kilku latach, ale jednak nauczył.
Bale właśnie przywitał się z kibicami Los Angeles FC po hiszpańsku, delikatnie – pisząc kolokwialnie – trollując Hiszpanów.
“Przez tyle lat nie powiedział ani słowa, a tu pierwszy wywiad i od razu po hiszpańsku? Co to jest za gość?”, “To on jednak mówi po hiszpańsku?” – to tylko część z komentarzy pod tym postem.
Bale pewnie chciał wbić szpilkę byłemu pracodawcy, z kolei amerykański klub dba o swoich latynoskich kibiców, więc ta akcja marketingowa była kierowana do nich.
Bale już śpiewa na cześć Los Angeles FC
Bale podpisał roczny kontrakt z Los Angeles FC, do którego trafił także Giorgio Chiellini, wieloletni kapitan Juventusu. 32-latek nie zadebiutował jeszcze w nowym klubie, ale pojawił się już na derbach Los Angeles, w którym jego nowy klub ograł Galaxy 3:2. Po ostatnim gwizdku Bale chwycił za megafon i zaczął intonować kibicowskie przyśpiewki.
Po 19 kolejkach Konferencji Zachodniej MLS Los Angeles FC jest liderem. Zdobyło 39 punktów, czyli o pięć więcej niż Austin FC. Na podium jest jeszcze Real Salt Lake (29 pkt). Galaxy zajmuje czwarte miejsce (27 pkt).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS