Samorządowcy chcą edukować społeczeństwo, że chleb jest dobry, ale dla ludzi. Przy stawach i jeziorach stawiają kaczko-bary, automaty ze zdrową mieszanką zbóż.
Kaczko-bary stanęły jesienią w Drezdenku, Międzyrzeczu, potem zimą w Nowej Soli. Kolejny kilka dni temu w parku w Sulechowie. Automaty, najczęściej za wrzuconą złotówkę, wydają porcje zdrowej karmy, mieszanki zbóż. Nie wsypujemy jej do wody, a rozsypujemy przy brzegu. Wtedy mamy pewność, że to kaczki zjedzą posiłek, a nie ryby. Ziarna nie zmienią kwasowości wody.
– Urządzenie łączy przyjemne z pożytecznym, bawiąc i edukując nas wszystkich. Pamiętajmy, nie karmimy ptaków chlebem, bo możemy im bardziej zaszkodzić niż pomóc. Podczas trawienia chleba w ich żołądkach powstaje kwas chlebowy, który zakwasza układ pokarmowy, co może prowadzić do niebezpiecznej kwasicy. Ponadto sól znajdująca się w wypiekach zaburza gospodarkę wodną organizmu – mówi Wojciech Sołtys, burmistrz Sulechowa. I dodaje, że nie rozumie sytuacji, gdy kaczkom lub rybom wrzuca się resztki z obiadu. – Niestety i takie sytuacje mają miejsce. Nie dokarmiajmy i nie zanęcajmy ryb chlebem, bo zakwasza on wodę i niszczymy życie biologiczne w akwenie, a wykonaliśmy tam już sporo prac – mówi burmistrz Sulechowa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS