Najlepsza biblioteka w Helsinkach
Są kraje, gdzie ważne rocznice czci się mszami i stawianiem kolejnych pomników. Finlandia zdecydowanie do nich nie należy. Po pierwsze, ma stare pomniki, których nie usunęła. I tak na placu przed najsłynniejszym chyba zabytkiem Helsinek – neoklasycystyczną katedrą – zobaczycie pomnik Aleksandra II – tak, cara Rosji. I ponieważ pomników mają wystarczająco, na stulecie niepodległości zamiast stawiać nowy Finowie podarowali sobie inny prezent – bibliotekę.
Oodi została w 2019 r. wybrana na najlepszą biblioteką publiczną na świecie. Więc kiedy już zobaczycie białą katedrę, skierujcie się w stronę dworca kolejowego (też bardzo ciekawy – inspirowany wiedeńską secesją projekt Eliela Saarinena). Za stacją stanęła trzy lata temu Oodi.
To nie tylko biblioteka, to miejsce spotkań, wypoczynku, pracy, a nawet warsztat – miejsce gdzie w praktyce można wypróbować swoje pomysły.
Bryła budynku ma kształt zbliżony do prostopadłościanu, na szczycie którego powstała olbrzymia czytelnia. Do budowy użyto naturalnych materiałów. Parter biblioteki jest przedłużeniem placu – z kawiarnią, teatrem, miejscem spotkań i wydarzeń publicznych.
W Helsinkach nie ma drapaczy chmur, a zielone tramwaje przejeżdżające przez centrum mogą liczyć po 50 lat. Taki klimat znajdziecie też na rynku Kauppatori na nabrzeżu niedaleko przystani promowej. Na straganach i w pobliskiej hali znajdziecie lokalne produkty. W zachodniej części placu, po drugiej stronie ulicy można zobaczyć fontannę Havis Amanda – to tradycyjne miejsce świętowania mieszkańców miasta – tu na przykład bawią się, gdy ich ukochane “Lwy” zdobędą kolejne mistrzostwo w hokeju na lodzie, najpopularniejszej dyscyplinie w kraju.
Stąd odpływają też stateczki wycieczkowe – warto wybrać się na taką przejażdżkę. To daje zupełnie nową perspektywę miasta, w skład którego wchodzi aż 300 wysp!
Obok katedry prawosławny sobór w Helsinkach
Na wschód od Kauppatori, za pałacem prezydenckim na wzgórzu wznosi się Sobór Uspieński – prawosławny sobór katedralny w Helsinkach, główna świątynia Fińskiego Kościoła Prawosławnego.
Świątynia została wybudowana w 1868 roku. Ma złote kopuły i czerwoną fasadę.
Jednak kościołem, do którego koniecznie musicie zajrzeć, jest Temppeliaukio. Idąc tam nie szukajcie żadnych wież i dzwonnic.
Ten kościół ukryty jest wewnątrz granitowych skał, pod ziemią, na zewnątrz wystaje jedynie miedziana kopuła.
A wewnątrz przypomina bardziej grotę niż świątynię. Obiekt ma niezwykłą akustykę i warto sprawdzić czy nie odbywa się tam właśnie koncert.
Jeśli pogoda dopisuje, możecie zajrzeć na znajdującą się niedaleko najbardziej popularną plażę Helsinek Hietaranta. Wylegując się na piasku będziemy mieli przed sobą Seurasaari – niewielką wyspę połączoną z lądem uroczym drewnianym mostem. Mieści się tam skansen – z kilkudziesięcioma zabytkowymi budynkami przeniesionymi tu z całej Finlandii. Wyspa zamieniona jest w park, często urządzane są tu różne imprezy.
W tej okolicy, na wybrzeżu znajdziecie też park Sibeliusa z pomnikiem poświęconym najsłynniejszemu fińskiemu kompozytorowi. Zbudowany z ponad 600 stalowych rur w formie organów pomnik gra na wietrze. Warto wejść pomiędzy rury i go posłuchać.
Jeśli jesteście w Helsinkach, to koniecznie musicie też obejrzeć Finlandia-talo – budynek zaprojektowany przez Alvara Aalto. Zbudowany z białego marmuru kontrastującego z czarnym granitem obiekt mieści się nad jeziorem, w malowniczym parku. Tu w 1975 r. został podpisany Akt końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Jeśli lubicie projekty Alvara Aalto, warto z Finlandii jako pamiątkę przywieźć sobie wazon jego projektu z serii inspirowanej fińskimi jeziorami.
Z Ławicy w Poznaniu na lotnisko Vantaa
Ceny w Finlandii zwalają z nóg. Ale nie może to nas odstraszyć od spróbowania miejscowych specjałów. W wersji mikro polecam spróbowanie karjalanpiirakka – po polsku często mówi się na tę potrawę pieróg karelski (choć pieroga ten wypiek nie przypomina). To cienka warstwa ciasta z mąki żytniej zapieczona najczęściej z ryżem. Ponieważ Finowie traktują je trochę jak my kanapki, znajdziecie je w zwykłych marketach w dziale z pieczywem. Mnie najbardziej smakują na ciepło z pastą z jajek.
Jeśli chodzi o słodkie przysmaki, to sprawa jest trudna.
Finowie kochają salmiakki – to czarne cukierki o smaku lukrecji – ale uwaga – bardziej słone niż słodkie.
Spróbować trzeba – polubić niekoniecznie.
Z Helsinek stosunkowo tanio autobusami Onnibus (www.onnibus.com) możemy dotrzeć do Turku – najstarszego miasta w Finlandii. Stamtąd niedaleko do Naantali i Muumimaailma – czyli słodkiego parku rozrywki poświęconego muminkom. Tanim Onnibusem dotrzemy też na północne krańce Finlandii – do Rovaniemi i siedziby Świętego Mikołaja. Wygodniej, ale znacznie drożej będzie pociągiem.
Do Helsinek na lotnisko Vantaa z Poznania polecimy Ryanairem. Samoloty latają dwa razy w tygodniu – w poniedziałki i piątki. Obecnie najtańsze bilety kosztują 135 zł. Lotnisko Vantaa znajduje się na terenie aglomeracji, więc kursują tu normalne autobusy i podmiejskie pociągi. Bilet kosztuje 4,10 euro.
Z Poznania do Billund – krainy Lego
Legoland w Billund
Billund to nietypowy kierunek – lotnisko skupia się w całości na obsłudze pasażerów zmierzających do Legolandu.
Park rozrywki działa tu od 1968 r. Jest podzielony na krainy tematyczne, m.in. duplo, Ninjago World, Adventure land, Pirate Land, czy Lego Movie World. Z kolei Miniland to miasteczko złożone z miniaturowych budynków, pociągów i łódek, wszystkie zbudowane z klocków Lego. Oprócz klocków atrakcje zapewnia tu Legoland rollercoastery, karuzele, pontony, oceanarium, czy dom strachów.
Legoland przypomina miasteczko – możemy je zwiedzić jadąc w jednym z wagonów kolejki lub podziwiać z góry dzięki widokowej „windzie”.
Obok mieści się Lalandia – czyli ogromny aquapark. Z jednej strony poczujemy się jak w tropikach, z drugiej – jak w baśniowej krainie, dzięki m.in. przepięknemu, sztucznemu niebu. Lalandia to przede wszystkim wodny park rozrywki z wieloma zjeżdżalniami, ale znajdziemy tu też trampoliny czy ścianę wspinaczkową.
Bilety do Legolandu można nabyć na miejscu lub zarezerwować przez internet.
Billund może też być świetną bazą wypadową do zwiedzenia w Danii miejsc, do których trudniej byłoby dotrzeć z lotniska w Kopenhadze. Jeżeli już jesteśmy w tej części kraju, to warto na przykład wybrać się do Odense, jednego z największych miast w Danii. Tu urodził się Hans Christian Andersen. Zobaczymy, gdzie najprawdopodobniej urodził się pisarz, gdzie mieszkał. W muzeum poświęconym pisarzowi dowiemy się więcej np. o jego życiu uczuciowym i karierze. Odense to bardzo klimatyczne miasto z dobrze zachowaną architekturą.
Samoloty do Billund latają z Poznania w czwartki i niedziele. Obecnie najtańsze bilety kosztują 59 zł. Od czerwca do sierpnia między lotniskiem Billund a Legolandem jeździ darmowy autobus.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS