Już od sierpnia rodzice dzieci do lat 8 nie będą zobowiązani pracować w godzinach nadliczbowych i nocnych. Dyrektorzy szpitali przewidują, że w szpitalach nowa regulacja nie stanie się popularna, gdyż medycy wolą przychodzić do pracy na więcej godzin, a rzadziej, i dostawać wyższe wynagrodzenie za taką pracę.
Do Sejmu powinien w niedługim czasie trafić projekt nowelizacji Kodeksu Pracy. Powinien, gdyż wdraża do polskiego porządku prawnego dwie dyrektywy unijne, a na ich implementację kraje członkowskie mają czas do początku sierpnia 2022 r. Chodzi o dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1152 w sprawie przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy w Unii Europejskiej oraz dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady UE w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów. Są to przepisy dotyczące tzw. work-life balance. Zapewniają one przywileje m.in. pracującym rodzicom.
Polska odstaje od unijnych przepisów
W świetle nowych przepisów, pracującym rodzicom oraz opiekunom dzieci do lat 8 będzie przysługiwało prawo do wystąpienia do pracodawcy z wnioskiem o elastyczną organizację pracy w celu sprawowania opieki. Takie rozwiązanie ma pozwolić pracownikom starać się o bardziej swobodny rozkład czasu pracy, zmniejszenie wymiaru czasu pracy czy też umożliwienie świadczenia pracy w trybie zdalnym. Co ciekawe, odpowiedź odmowna będzie musiała zostać uzasadniona przez pracodawcę. W wielu biurach nowe przepisy może i znajdą zastosowanie, ale w szpitalach o work-life-balance nie jest łatwo.
– U nas pielęgniarki, nawet mające małe dzieci, wolą pracować w nocy i w systemie dyżurowym, bo gdy chodzą do pracy na “12-stki”, czyli np. od godz. 19 00 do godz. 7 00 następnego dnia, to są pracy 14 razy w miesiącu. Pracując 8 godzin w ciągu dnia, muszą się stawić 20 razy w miesiącu. Poza tym, dyżury medyczne są lepiej wynagradzane i biorą je także rodzice małych dzieci- wskazuje Jakub Kraszewski, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Gdańsku. Jego zdaniem unijne przepisy nie przystają do rzeczywistości, a już zwłaszcza polskiej.
Już teraz przepisy Kodeksu Pracy przewidują, że pracownika mającego dziecko do lat 4 nie wolno zatrudniać w godzinach nadliczbowych, w porze nocnej, w przerywanym systemie czasu pracy, jak również delegować poza stałe miejsce pracy, jeśli nie wyrazi na to zgody. Z nieoficjalnych rozmów jakie przeprowadza się z młodymi medykami, medykami mającymi dzieci, wynika jednak, że w szpitalach bywają braki kadrowe i czasem trudno obsadzić dyżury nocne i świąteczne. W związku z tym, pojawiają się naciski psychiczne na młodych rodziców, aby nie korzystali ze swoich przywilejów. Naciski dotyczą też często rezydentek. A to one często, jeśli już w szpitalach, mogą korzystać z uprawnień zagwarantowanych przez Kodeks Pracy, bo pracują na etatach. Wielu lekarzy specjalistów ma założoną obecnie działalność gospodarczą, podpisują ze szpitalem umowy i ich już te przywileje pracownicze nie obejmują. Także płatne urlopy.
Rozregulowany czas pracy
Sami młodzi lekarze przyznają jednak, że niektóre szpitale mają tak rozregulowany czas pracy, iż ciężko się spodziewać, że rodzice małych dzieci będą mogli tam korzystać ze swoich przywilejów.
– Nie ma już na szczęście nacisków, aby rezydent brał kilka dyżurów w miesiącu na SOR. To powoli odchodzi do lamusa. Ale polskie szpitale cały czas borykają się z brakami kadrowymi, zwłaszcza w okresie urlopowym i ciężko jest aby wszyscy, w tym lekarze-rodzice, mogli pracować bardziej elastycznie – przyznaje Mateusz Szulca, przewodniczący organizacji rezydentów.
Co więcej, nowe przepisy Kodeksu Pracy, które powinny zacząć obowiązywać już od sierpnia, przewidują, że wprowadzona ma zostać zupełnie nowa instytucja tzw. urlopu opiekuńczego. Wymiar dodatkowych 5 dni w roku kalendarzowym ma na celu zapewnienie osobistej opieki lub wsparcia osobie będącej krewnym (syn, córka, matka, ojciec, małżonek/małżonka) lub pozostającej we wspólnym gospodarstwie domowym, wymagającej znacznej opieki lub znacznego wsparcia z poważnych względów medycznych. Urlopu udziela się na wniosek pracownika, złożonego w postaci papierowej lub elektronicznej, w terminie nie krótszym niż 1 dzień przed rozpoczęciem korzystania z tego urlopu.
Zachęta do rodzenia dzieci
– Te dodatkowe urlopy zawsze stanowią jakiś problem z organizacją pracy w szpitalu, ale zastępstwa się znajdują. Co do kwestii nowych uprawnień rodzicielskich, to w szpitalu powiatowym większość kadry jest bardziej zaawansowana wiekiem i też jest mniej rodziców małych dzieci. Niemniej jednak, tych się rodzi coraz mniej i jako dyrektor staram się nigdy nie utrudniać pracownikom w korzystaniu z ich uprawnień rodzicielskich – wskazuje Jerzy Wielgolewski, dyrektor szpitala powiatowego w Makowie Mazowieckim.
Wygląda więc na to, że specyfika zarządzania dużym szpitalem w dużym mieście jest inna niż mniejszym podmiotem w powiecie.
Przepisy unijne i nowe regulacje polskie będą przewidywały także, że wprowadzone zostanie zwolnienie od pracy z powodu działania siły wyższej w pilnych sprawach rodzinnych, spowodowanych chorobą lub wypadkiem – w wymiarze 2 dni albo 16 godzin w roku kalendarzowym. Z tego rodzaju zwolnienia od pracy będzie można skorzystać w przypadku niezbędnej, natychmiastowej obecności pracownika. Pracownik zachowa za ten czas prawo do 50 proc. wynagrodzenia obliczanego jak wynagrodzenie za czas urlopu wypoczynkowego.
Polecamy także:
Lekarze nie chcą już zarobkowych kompromisów
Lekarze nie chcą być chirurgami
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu:
Medycy to nocne marki. Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku “zgłoś”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS