Renata Kim, która w niedzielę poinformowała o złej sytuacji panującej w redakcji “Newsweek Polska”, w środę została publicznie oskarżona o mobbing przez byłego podwładnego Wojciecha Staszewskiego. Kim odpowiedziała na jego zarzuty wytykając mu nadliczbowe urlopy oraz niezadowalającą efektywność.
— Nazywanie mnie mobberką w tej chwili to zwykła podłość — powiedziała dziennikarka.
Renata Kim opublikowała w niedzielę wpis na Twitterze, w którym oznajmiła, że ostrzegała ona związki zawodowe przy Ringier Axel Springer Polska oraz dział HR o złych stosunkach, które miały miejsce w redakcji “Newsweeka”.
— Jestem wdzięczna nowemu naczelnemu za to, że nas wysłuchał i zrozumiał. Teraz mogę już przyznać, że to ja byłam osobą, która zawiadamiała HR i związki zawodowe o sytuacji w Newsweeku — czytamy. Wpis dziennikarki spotkał się z wieloma pozytywnymi komentarzami, w których gratulowano jej odwagi.
Staszewski oskarża Kim o mobbing
W środę Wojciech Staszewski, który w latach 2013-2016 związany był z redakcją “Newsweeka” podzielił się na Facebooku wpisem, w którym poinformował o stosowaniu względem niego mobbingu przez jego przełożoną – Renatę Kim.
— W ostatnim roku mojej pracy stresowała mnie z pewnością bardziej niż Tomek. To od niej doświadczałem przez wiele, wiele miesięcy ignorowania, odzywania się tylko zdawkowo, traktowania przez wiele godzin „jak powietrze”, bezpodstawnego i nieustającego krytykowania wszystkich tekstów, poprawiania ich do późnego wieczora w piątek, odrzucania i krytykowania wszystkich tematów przesłanych w niedzielę wieczorem, przymuszania do wymyślania kolejnych o 22, 23 wieczorem — napisał Staszewski. Dodał również, że Kim miała straszyć go również zwolnieniem z pracy.
Dziennikarz komentuje wpis Kim
Staszewski odniósł się do wpisu Renaty Kim, twierdząc, że “sygnalizowała sprawę działowi HR, ale z obawy przed Lisem zgłoszenie wycofała”.
— Tomasz Lis został zwolniony po skardze innej osoby. Natomiast nie jest to Renata Kim. Mobbing nie ma płci, a jego sprawcami mogą okazywać się także osoby, które z różnych powodów podziwiamy — twierdzi dziennikarz.
Kim: “Kiedy pracowałeś, pisałeś słabe teksty”
Dziennikarka odpowiedziała na zarzuty skierowane w jej stronę przez Staszewskiego. Podkreśliła, że trafił on do redakcji “Newsweeka” “jako gwiazda” mająca wykonywać okładkowe reportaże. Jak się okazało, niewiele wynikło z tych planów. Dodała, że po uzgodnieniach z Tomaszem Lisem, Staszewski pracował tylko trzy tygodnie w miesiącu.
— Godziłam się, mimo że to oznaczało, iż masz nie tylko kodeksowe 5 tygodni urlopu, ale kolejne 12. Ale nawet na to bym się godziła, gdyby nie to, że kiedy pracowałeś, pisałeś słabe teksty. (…) Tak samo tematy: wysyłałeś w niedzielę cokolwiek, twoje pomysły nie pasowały do „Newsweeka” i wiele razy o tym z tobą rozmawiałam. Ale w kolejną niedzielę było tak samo. W pewnym momencie stało się jasne, że nie jesteś tą gwiazdą, która miała nam trzaskać okładkę za okładką — twierdzi Kim.
— Nie upajam się swoim rzekomym bohaterstwem, które tak cię zbulwersowało i zmusiło do napisania tego okropnego posta. Ale nazywanie mnie mobberką w chwili, gdy od zwolenników Lisa słyszę, że jestem donosicielką, beztalenciem, najsłabszym ogniwem, które latami nie umiało się ogarnąć, zawalczyć o siebie – to zwykła podłość — podsumowała Renata Kim.
RB
Czytaj także:
Szokujący sondaż: Niemcy gotowi oddać Putinowi terytorium Ukrainy
Czołgi Challenger i system Sky Sabre już w Polsce. Znaczące wsparcie od Wielkiej Brytanii
Piotr Müller proponuje zakład Izabeli Leszczynie. Poszło o obniżenie podatków
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS