Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska na antenie telewizji wPolsce.pl wypowiadała się o sprawie listu od marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Wyroki TK na zamówienie? Przyłębska: To są totalne bzdury. Nawet jeśli mail jest prawdziwy, to nic takiego nie zawiera
List dotarł wczoraj. Tam są podane zarzuty, m.in. z ubolewaniem stwierdza marszałek Grodzki, ze nie ma przepisu umożliwiający przymusowego doprowadzenia mnie do Senatu. (…) Dla pewnych polityków użycie siły fizycznej jest wartością dodaną, bo są bezradni, że demokratycznie nie są wstanie czegoś osiągnąć
— powiedziała. Zaznaczyła, że odpowie na ten list.
Julia Przyłębska wspomniała o sprawie użycie sformułowania „Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej” na stronie Senatu.
Oj rzeczywiście, muszę posypać głowę popiołem. Używanie języka zwyczajowego czy stosowanego dość powszechnie nie powinno mieć miejsca w Senacie
— cytowała marszałka Grodzkiego prezes TK, gdy wytknięto mu użycie tego stwierdzenia.
„Absolutnie ataki mnie nie złamią”
Absolutnie ataki mnie nie złamią. Mam nadzieję, że zdrowie mi dopisze. Tak jak zawsze mówię, każdy swój krzyż nosi, ja dostałam takie zadanie i zamierzam je wykonać do końca. Współczuję moje rodzinie, bo dla mojej rodziny jest to problem, ale też mnie wspierają i widzę, że dzielnie znoszą te szykany. Ważne, abyśmy jako TK mogli pracować, by dano nam spokój, byśmy mogli wydawać orzeczenia
— mówiła.
tkwl/wPolsce.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS