Drogowcy z Olsztyna biorą się za pechowe połączenie rowerowe na placu Bema. Wkrótce okaże się, czy znajdzie się ktoś chętny do wykonania prac.
W Olsztynie z roku na rok przybywa ścieżek i szlaków rowerowych, co bardzo cieszy. Czasami jednak brakuje przysłowiowej kropki nad „i”. Można przekonać się o tym na przykładzie brakującego przejazdu przez rondo Bema od strony ul. Kętrzyńskiego.
Czarna dziura przy rondzie Bema
W okolicy ronda Bema szlak się urywa. I rowerzysta musi sam zdecydować, czy będzie rower prowadzić, zaryzykuje wjazd na ruchliwe skrzyżowanie lub złamie przepisy i pojedzie chodnikiem. Na ten problem zwracała uwagę (i to od dawna) Obywatelska Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. – Mówiliśmy o tym od kilku lat, ale w odpowiedzi słyszeliśmy tylko, że projekt ul. Partyzantów nie obejmuje swoim zakresem ronda Bema – mówili jej przedstawiciele.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS