A A+ A++

Komis, w którym Joanna kupiła suknię, zamknął swoje podwoje. Na rynku nie brakuje jednak wyjątkowych miejsc, w których kobiety noszące większe rozmiary, mogą znaleźć ślubne kreacje. Jedno z nich założyła Kasia Furgał. Kilkanaście lat temu pracowała w salonie ślubnym w Warszawie. – Musiałam się tłumaczyć z tego, że nie mamy nic do przymierzenia. Jedyne, co mogłam dla nich zrobić, to przyłożyć suknię do ciała i poprosić, aby klientka wyobraziła sobie, jak będzie w niej wyglądać – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAtom i gaz jednak “zielone”. “Decyzja kluczowa dla suwerenności energetycznej Polski”
Następny artykułBydgoscy radni apelują do załogi MZK o powrót do pracy. Wiceprezydent zapowiada powrót kursów do Białych Błot i Osielska